• Link został skopiowany

Kim Kardashian zaczęła od seks-taśmy. Ale dzisiaj to coś więcej, niż tylko celebrytka

Kim Kardashian w 2016 roku została uznana przez magazyn "Vogue" za "fenomenem kultury". Należy do grona najpopularniejszych ludzi na świecie i zarabia miliony, a w show-biznesie funkcjonuje, bo jest po prostu sobą. To rzeczywiście fenomen czy znak naszych czasów?
Kim Kardashian
EastNews

O Kim Kardashian zrobiło się głośno w 2006 roku, kiedy u boku Paris Hilton pojawiła się na festiwalu Oktoberfest w Monachium. Wtedy była jednak tylko zagadkową przyjaciółką dziedziczki hotelowej fortuny. Szybko jednak wyszła z jej cienia i dzisiaj należy do grona najpopularniejszych osób na świecie. Bez wątpienia jest kobietą sukcesu, zarabia miliony i ma wpływ na kształtowanie gustów ludzi na całym świecie. Jak to się stało, że Kim Kardashian zdobyła status ikony show-biznesu? Wytłumaczenie tego fenomenu nie jest wcale takie proste.

Zobacz wideo Usta w stylu Kim Kardashian. Podpowiadamy, jak je zrobić

Kim Kardashian i słynna seks-taśma

Wróćmy jeszcze na chwilę do Paris Hilton. W 2004 roku światło dzienne ujrzała taśma erotyczna "One Night in Paris", którą gwiazda nakręciła ze swoim ówczesnym chłopakiem. Nagranie nie tylko nie zaszkodziło dziedziczce, ale pomogło jej w wypromowaniu nazwiska w oszałamiającym tempie. Można śmiało zaryzykować tezę, że Kim Kardashian w 2007 roku po prostu powtórzyła manewr przyjaciółki. Wtedy bowiem na jaw wyszła seks-taśma z nią i wokalistą Rayem J. (wciąż krążą plotki, że to jej matka doprowadziła do "wycieku" nagrania). Jeszcze w tym samym roku stacja E! zaczęła nagrywać słynne już dzisiaj reality-show "Z kamerą u Kardashianów".

W jednym z odcinków show Kim przygotowywała się do wywiadu na żywo z Tyrą Banks, która miała pytać ją o seks-taśmę. Kim pół żartem, pół serio, miała gotową odpowiedź:

Byłam napalona i tak wyszło - odparła siostrom, które pomagały jej przygotować się do rozmowy.

Wielka kariera Kim zaczęła się więc od wywołania skandalu. Zrobiła to jednak w bardzo umiejętny sposób, zdawała sobie sprawę z tego, jakie są ówczesne media. Dzisiaj dzielenie się tego typu nagraniem uznane byłoby zapewne za żenujące i niesmaczne, ale 15 lat temu otworzyło jej drzwi do wielkiej kariery. Kim Kardashian cały czas ma doskonały zmysł i wie, jak znaleźć się na pierwszych stronach gazet. Pomagają jej w tym chociażby ekstrawaganckie stylizacje i kontrowersyjne wypowiedzi.

Kim Kardashian jest "fenomenem popkultury"

W październiku 2020 roku na platformie Netflix ukazał się wywiad Davida Lettermana z Kim Kardashian w ramach serii "Mojego następnego gościa nie trzeba przedstawiać". Prowadzący zaczął rozmowę od wyznania, że na początku kariery celebrytki śmiał się z niej i jej reality-show, ale teraz widząc, jak daleko zaszła, nie jest już mu do śmiechu. Rzeczywiście, ciężko dzisiaj jest machnąć ręką na sukces Kim Kardashian, stwierdzając przy tym wyniośle, że "świat zwariował". W 2015 roku magazyn "Time" umieścił ją na liście "najbardziej wpływowych osób na świecie", a w 2016 roku "Vogue" określił ją mianem "fenomenu popkultury". Kim Kardashian powiedziała kiedyś, że od początku romansu z mediami obiecała sobie, że nie będzie nikogo udawać, bo tylko wtedy ludzie ją pokochają. Może to właśnie w bezgranicznej pewności siebie, która niebezpiecznie igra z bezczelnością, kryje się sekret jej sukcesu. Nie zdobyła rzeszy miłośników dzięki dokonaniom aktorskim, muzycznym czy sportowym. Emanowała za to z niej aura wielkiej gwiazdy, bo taką zawsze się czuła i nie potrzebowała do tego jakiś szczególnych dokonań. Swego czasu była pod tym względem fenomenem, ale powiedzmy sobie uczciwie, czy dzisiaj w dobie mediów społecznościowych nie znajdziemy więcej takich przypadków? Jest spore grono youtuberów i instagramowych influencerów, którzy zdobyli rozpoznawalność nie dzięki jakimś szczególnym umiejętnościom. Wystarczyło, że mieli w sobie cechy charakteru, które dały im szczególną sympatię lub zainteresowanie widzów. 

Kim Kardashian
Kim KardashianEast News

Kim Kardashian jest bardzo inteligentna

Z Kardashianki dziennikarze często chcą zrobić niezbyt rozgarniętą celebrytkę, która karierę zawdzięcza przypadkowi. Wielu z nich przeprowadzając z nią wywiady, szybko orientuje się jednak, że popełnili błąd, wchodząc z nią w potyczki słowne. Jest błyskotliwa i umie poradzić sobie z niewygodnymi pytaniami. Pamiętajmy, że doskonale zarządza wizerunkiem i umie go świetnie sprzedać. Wypuściła na rynek kilka marek perfum i kosmetyków, jest właścicielką firmy oferującej klientkom bieliznę modelującą, a także aplikacji oferującej emotikonki z jej twarzą. To tylko część projektów Kim Kardashian. Większość okazuje się strzałem w dziesiątkę i przynosi przeogromne zyski. W 2018 roku gwiazda na przekór krytykom zaangażowała się w ważny społeczny problem. Zaczęła lobbować u prezydenta Donalda Trumpa za ułaskawieniem kobiety, której orzeczona kara budziła w Stanach Zjednoczonych wątpliwości. Alice Marie Johnson przekazywała zakodowane wiadomości między dilerami narkotyków, za co została skazana na dożywotnie pozbawienie wolności. Prezydent po rozmowie z celebrytką ułaskawił 63-latkę, która za kratkami spędziła już 21 lat. Gdy wspomniany David Letterman spytał Kim, czy nie jest jej głupio, że współpracowała z cieszącym się tak złą sławą politykiem, odpowiedziała, że nie miało to dla niej znaczenia, bo chciała zrobić wszystko, by pomóc Marie Johnson.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: