Więcej ciekawych newsów znajdziesz na Gazeta.pl
Karolina Plachimowicz dała się poznać w drugiej edycji "Projektu Lady". Po emisji programu przeprowadziła się do Holandii, gdzie naprzemiennie z byłym partnerem opiekuje się córką. To tam poddała się też serii zabiegów upiększających. Niedawno wyznała jednak, że nie ma grosza przy duszy i utworzyła zbiórkę pieniędzy.
Uczestniczka "Projektu Lady" ma za sobą dwa nieudane związki, a owocem jednego z nich jest córka. Kobieta od dłuższego czasu walczy o prawa do opieki. Przed pandemią pracowała jako seksworkerka i nie narzekała na brak klientów. Ostatnio grono odbiorców się jednak zmniejszyło, o czym poinformowała w sieci.
Karolina Plachimowicz twierdzi, że mogłaby wyprowadzić się do miejsca z lepszymi perspektywami, jednak to uniemożliwiłoby jej opiekę nad córką. Obecnie zajmuje się nią naprzemiennie z byłym partnerem. Mało tego, jakiś czas temu została eksmitowana z mieszkania, a komornik zatrzymał jej środki na koncie. W obliczu wielu problemów zdecydowała się założyć zbiórkę i poprosić internautów o pomoc. Dzięki temu udało jej się spłacić część długu.
Dziś stoję w martwym punkcie z długami, które rosną. Mieszkam za granicą prawie dziesięć lat dla córki i wszystko było idealnie, aż moja bajka się skończyła. Nie mam tutaj ani znajomych, ani rodziny, najchętniej bym wyjechała, ale nie zostawię córki, bo wiem, że już jej nie zobaczę - pisała.
Uczestniczka drugiej edycji "Projektu Lady" chętnie dzieli się szczegółami z życia prywatnego. W ostatnim czasie pokazała dużo nowych ubrań i luksusowych dodatków. Przyznała, że jej sytuacja się odmieniła, jednak nie czuje potrzeby się z niczego tłumaczyć. Okazuje się, że Karolina Plachimowicz ma adoratora, który chętnie zabiera ją na wycieczki i romantyczne kolacje.
Karta się odmieniła, nie muszę się z tego tłumaczyć - zareagowała na te doniesienia.
W rozmowie z portalem "Jastrząb Post" Małgorzata Rozenek skomentowała zbiórkę uczestniczki. Wyznała, że stara się mieć kontakt z bohaterkami programu. Uważa, że każda forma walczenia o siebie i szukania pomocy zasługuje na uwagę.
Bardzo nie lubię oceniać ludzi, nie znając sytuacji - skwitowała Rozenek.
"Perfekcyjna" powstrzymała się od oceniania sytuacji, ponieważ nie chciała wydawać niesprawiedliwych osądów.