Więcej informacji o gwiazdach przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Mery Spolsky postanowiła uciec od zimowej aury panującej w Polsce i wyjechała na egzotyczne wakacje. Piosenkarka poleciała na Malediwy, gdzie aktualnie temperatura sięga 30 stopni. Nic więc dziwnego, że większość czasu spędza na plaży i chętnie chwali się pięknymi kadrami w mediach społecznościowych.
Gdy wokalistka opublikowała zdjęcie w stroju kąpielowym, internauci nie mogli powstrzymać się od komplementów. Pod postem znalazło się mnóstwo ciepłych słów i pozytywnych komentarzy od fanów.
Jesteś tak nieidealnie idealna.
Wyglądasz bosko. Jesteś piękną kobietą.
Dziękuję, że jesteś jaka jesteś!
To jest bardzo ładne ciało. Takich ciał jest zdecydowanie za mało - czytamy w komentarzach na Instagramie.
Kilka miesięcy temu Mery Spolsky przyznała, że w 2019 roku padła ofiarą body shamingu. Okazało się, że niektórym internautom nie spodobała się jej stylizacja z koncertu i w bardzo negatywny sposób wypowiadali się na temat ubioru wokalistki.
Po tym koncercie usłyszałam (spod sceny) i przeczytałam w sieci, że jestem gruba. Że tak grubej osobie nie przystoi wkładać obcisłego body i świecić tyłkiem - wyznała Mery Spolsky.
Artystka zdradziła, że na początku była tym zaskoczona, a później zrobiło jej się zwyczajnie przykro. Szybko jednak zdała sobie sprawę, że nie warto przejmować się takimi słowami.
Pomyślałam sobie: WTF. Potem płakałam. A potem pomyślałam sobie drugi raz WTF i zabrałam swój brzuch na kolejne koncerty. Najlepsze jest to, że tematem kontrowersji nie były nawet te stringi, a BRZUCH!
Mery Spolsky dodała, że perspektywy czas zupełnie inaczej patrzy na, to co ją spotkało. Piosenkarka przyznała, że nie pozwoli, aby krytyczne komentarze miały jakikolwiek wpływ na jej samopoczucie.