Kinga Duda w ubiegłym roku wzięła udział w konkursie, w którym nagrodą był staż w prestiżowej kancelarii w Wielkiej Brytanii. Córka prezydenta zwyciężyła wraz z grupą studentów z Uniwersytetu Jagiellońskiego i w lutym wyjechała do Londynu, aby tam rozpocząć trzymiesięczną praktykę. Niestety przez wybuch pandemii Kinga nie może wrócić do kraju.
ZOBACZ: Kinga Duda wyjeżdża do Londynu. Wiemy, co będzie tam robić [TYLKO U NAS]
"Dobry Tydzień" ostatnio informował, że Kinga postanowiła dokończyć praktyki i nie wracać do kraju. Córka prezydenta nie spędziła z rodzicami świąt wielkanocnych, a rodzina musiała zadowolić się internetowym komunikatorem. Pobyt dziewczyny w Wielkiej Brytanii niepokoi jej bliskich. W rozmowie z "Super Expressem" prof. Jan Duda powiedział, że martwi się o wnuczkę, ale jej ufa.
Niepokoję się o wnuczkę, ale mam zaufanie do opatrzności. Musi uważać na siebie tak, by nie dostarczać dodatkowych powodów do zmartwień. Kinga jest roztropną osobą - mówi ojciec Andrzeja Dudy w rozmowie z "Super Expressem".
Sytuacja w Wielkiej Brytanii jest dużo poważniejsza niż w naszym kraju. Wśród zakażonych COVID-19 był premier Boris Johnson, który ostatnio opuścił szpital i koncentruje się teraz na powrocie do zdrowia. Infekcję przeszedł także książę Karol, który po wyzdrowieniu przemówił do poddanych, dodając im otuchy.
Niewątpliwie gdy sytuacja się unormuje i Kinga będzie mogła zobaczyć się z rodziną, przytulić i porozmawiać, wszystkim kamień spadnie z serca.