Gdy oglądamy różne filmy, nie zastanawiamy się, co by było, gdyby w głównych rolach wystąpili inni aktorzy. Ciężko wyobrazić sobie "Harrego Pottera" bez Daniela Radclife'a, czy "Titanica" bez Leonardo DiCaprio i Kate Winslet. Jak się jednak okazuje, w przypadku niektórych filmów - taka możliwość mogła mieć miejsce. Wiele popularnych gwiazd straciło szansę zagrania w późniejszych kinowych hitach, gdyż z różnych powodów zastąpiono ich kolegami i koleżankami z branży.
Jednym z popularniejszych przykładów zmian w filmach jest zniknięcie Megan Fox z serii "Transformers". Aktorka pojawiła się u boku Shii LaBeouf w dwóch częściach, po czym usunięto ją z planu. Jak się później okazało, popularna w Hollywood aktorka pożegnała się z produkcją za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi, których udzieliła na temat reżysera Michaela Baya. Po latach przyznała w wywiadzie, że żałuje tego, co się stało. Nie powstrzymało to jej jednak przed dalszą pracą w branży.
Mało znanym przypadkiem odejścia gwiazdy z planu filmowego jest z drugiej strony historia o Jean-Claudzie van Damme i "Predatorze". Jeden z najbardziej rozpoznawalnych "mięśniaków" w filmach miał wcielić się w tytułową rolę kosmity, jednak nigdy do tego nie doszło. Van Damme ujawnił, że nienawidził grać w kostiumie, chodząc przy tym na szczudłach. Aktor miał nawet pewnego dnia zemdleć z odwodnienia, będąc w przebraniu. Ostatecznie van Damme miał odejść z planu, po tym jak rzekomo rzucił ze złości głowę kosmity na ziemię, niszcząc ją przy tym.
Co ciekawe, spore zmiany nastąpiły również w ponadczasowym już filmie "Romeo i Julia" z 1996 roku. Mało kto wie, że w rolę Julii wcielić miała się 13-letnia wtedy Natalie Portman. Produkcja filmu ruszyła, jednak po pewnym czasie stwierdzono, że nastolatka nie nadaje się jednak do gry u boku 21-letniego DiCaprio. Portman opowiadała później, że zdaniem reżysera Baza Luhrmanna i producentów ich wspólne sceny "nie były odpowiednie". Późniejszą wielką gwiazdę zastąpiono wtedy Claire Danes.
Podobna historia spotkała również Ryana Goslinga. Jeden z najpopularniejszych aktualnie aktorów miał pojawić się w filmie "Nostalgia anioła", wcielają się w rolę ojca zamordowanej nastolatki. Gosling wymyślił jednak, że widzi tę postać jako mężczyznę ważącego około 100 kg z brodą. Przytył na rzecz produkcji i zapuścił brodę, co spotkało się jednak z mieszanym odbiorem producentów. Gosling nie zagrał w filmie, a zastąpił go równie znany w branży Mark Wahlberg.