• Link został skopiowany

Chajzer znów odpalił się o Nawrockim. "Byłbym w siódmym niebie"

Filip Chajzer kolejny rok rozwija kebabowy biznes. Podczas wywiadu, w którym opowiadał na ten temat, nawiązał do Karola Nawrockiego.
Filip Chazjer
KAPiF, IG https://www.instagram.com/kreuzbergkebap/

Filip Chajzer zaczął promować Kreuzberg Kebapa od jednej budki w Warszawie. Później prezenter zawitał do Katowic, Łodzi, Krakowa i Władysławowa, ale nie każde miasto było strzałem w dziesiątkę. Mimo wszystko Chajzer ma optymistyczne podejściu do biznesu i nie poddaje się mimo różnych recenzji. Przyznał, jakie ma plany na najbliższy czas.

Zobacz wideo Kasjo reaguje na walkę Chajzera

Filip Chajzer ma kebabowe marzenie. Karol Nawrocki pójdzie na to?

Prezenter nie ukrywa, że popiera nowego prezydenta Polski. Wspomniał na Facebooku, co o nim myśli. "Nowy prezydent jest super" - zaznaczył Chajzer. W związku z tym nie zdziwi nikogo fakt, że to właśnie z nim prezenter chciałby skonsumować kebaba własnej roboty. - To by było spełnienie marzeń. To jest głowa państwa, najważniejszy człowiek w państwie. Jeśli jemu mój kebab by smakował, byłbym w siódmym niebie - przekazał Plejadzie.

Chajzer przekazał też, że nie żałuje zamiany telewizji na gastronomię. - To była najlepsza decyzja mojego życia - podsumował. - O kebabie śnię, kiedy śpię, z kebabem wstaję, z kebabem biorę prysznic, jestem na kolacji ze znajomymi, a także zasypiam. Ja cały czas myślę, co zrobić, żeby ten kebab był lepszy. Ile dodać koperku, ile granatu, jakie nowe sosy wprowadzić albo zmienić obecne. Mam na tym punkcie małą obsesję, ale podobno, jeśli chcesz osiągnąć sukces, to nie możesz nie mieć obsesji w swoim biznesie - dodał.

Filip Chajzer gorzko podsumował pracę w telewizji

Filip Chajzer zniknął ze szklanego ekranu i postanowił skupić się na innych projektach. Po "Dzień dobry TVN" widzieliśmy go w "Tańcu z gwiazdami", gdzie zapowiadał już podbicie kebabowego imperium. Własny biznes jest trudny, ale w telewizji również nie było łatwo. - W show-biznesie czy w telewizji (...) niewiele zależy od ciebie, a bardziej zależy od widzimisię kogoś, kto akurat jest dyrektorem programowym. Albo jesteś w łasce, albo jesteś niełasce - podsumował.

Więcej o: