Marina Łuczenko-Szczęsna na początku lipca 2024 roku urodziła córkę. Noelia jest drugim dzieckiem wokalistki i Wojciecha Szczęsnego. W czerwcu 2018 roku na świat przyszedł syn zakochanych - Liam. Wokalistka chętnie dzieli się w mediach społecznościowych rodzinnymi chwilami spędzonymi w towarzystwie męża i dzieci.
Marina Łuczenko-Szczęsna 13 marca opublikowała na instagramowym koncie nagranie ze spaceru z małą Noelią. Na wideo wykonanym w leśnej scenerii możemy zobaczyć córkę gwiazdy w luksusowym wózku znanej marki, którego cena w sklepach wynosi około czterech tysięcy złotych. Jak możemy dowiedzieć się z opisu producenta, model z siedziskiem spacerowym, który wybrała gwiazda, waży nieco ponad dziesięć kilogramów, zaś sama gondola cztery kilogramy. - (...) To nasz pierwszy wybór na wspólne odkrywanie świata. (...) Wózek ten urzekł mnie swoją funkcjonalnością, komfortem i stylem. Świetnie sprawdzi się na każdej nawierzchni. Jest lekki, wygodny i ma bardzo dobrą amortyzację - zachwalała artystka wybrany przez siebie model.
Co więcej, jak możemy dowiedzieć się ze strony producenta, wózek ma udźwig do 22 kilogramów, co sprawia, że jeszcze długo będzie mógł posłużyć małej Nolei do spacerów z mamą. Warto dodać, że nie jest to najdroższy wózek w kolekcji Szczęsnych. Wcześniej zakochani pochwalili się spacerówką syna za dziesięć tysięcy złotych. Wtedy także małżeństwo decydowało się na markę, która cieszy się popularnością wśród celebrytów.
Szczęśni nie są jednak rekordzistami jeżeli chodzi o ceny wózków. Izabela Janachowska w 2019 roku pochwaliła się na Instagramie, że jej dziecko jeździ luksusowym wózkiem w stylu vintage, którego cena wynosi 20 tysięcy złotych. Niedługo potem pokazała kolejny drogi model wart pięć tysięcy złotych mniej, co wywołało oburzenie wśród niektórych fanów, którzy skrytykowali jej rozrzutność w komentarzach. Wtedy też gwiazda postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty, udzielając wywiadu magazynowi "Viva!". Janachowska wyjaśniła, że jest ambasadorką marki produkującej wózki, a model, na który się zdecydowała, od lat miała na oku. - Gdy zaszłam w ciążę, bardzo wiele firm zgłosiło się do mnie z propozycją współpracy. Nie chciałam jednak promować produktu, do którego nie jestem w 100 proc. przekonana. Wtedy dostałam wiadomość od pewnej firmy i bardzo się ucieszyłam. Natomiast media skupiły się na kwotach: "Janachowska wydała 20 tys. na wózek, a potem pokazała drugi za 15 tys. i wydała na nie więcej pieniędzy, niż przeciętny Polak wydaje na auto". Fakt, że jest to współpraca i że nie wydałam ani złotówki, nie ma znaczenia - wyznała gwiazda.