Gorący Piątek 2.0. Biały Dom chciał ją uciszyć, FBI śledziło każdy ruch. Jane Fonda tylko się rozkręciła

Aktorka, producentka, aktywistka. Jedna z najodważniejszych kobiet w Hollywood. Jane Fonda nie poddała się nawet w kryzysowych sytuacjach.

Więcej o kobietach, które podziwiamy, przeczytasz na Gazeta.pl >>>

Kobiety w show-biznesie są oceniane na każdym kroku. Niestety ta ocena skupia się przede wszystkim na ich wyglądzie, wadze i modowych niewypałach. My jako redakcja Plotka doceniamy kobiety, dlatego w odświeżonym cyklu Gorący Piątek 2.0. opowiemy wam o ich sukcesach, działaniach i aktywnych postawach w ważnych i często kontrowersyjnych sprawach.

***

Większość z nas kojarzy ją ze szklanego ekranu, inni razem z nią ćwiczyli aerobik w latach 80. Jednak Jane Fonda przez wiele lat swojego życia walczyła o prawa kobiet, ochronę środowiska i zakończenie wojny w Wietnamie. Tym samym zyskała wrogów, którzy niejednokrotnie szukali sposobu, by ją uciszyć.

Zobacz wideo Jane Fonda treningiem namawiała do głosowania

Jane Fonda w Wietnamie

Jestem pod ogromnym wrażeniem odwagi Jane Fondy. Sprzeciwiając się wojnie w Wietnamie, podpadła samemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, Richardowi Nixonowi. W 1972 roku aktorka wybrała się do Wietnamu Północnego, gdzie odwiedzała bazy wojskowe i rozmawiała z żołnierzami. Występowała przeciwko USA i polityce wojskowej własnego kraju. Trzeba być naprawdę zdeterminowanym, aby w tak śmiały sposób walczyć o swoje poglądy. Tym bardziej że dla wielu była tylko zwykłą gwiazdką z ekranu.

W filmie dokumentalnym "Jane Fonda w pięciu odsłonach" w reżyserii Susan Lacy, który jest dostępny na platformie HBO Max, możemy przysłuchać się wiadomości głosowej, jaką skierowała do amerykańskich pilotów. Wręcz błagała ich, by poważnie przemyśleli swoje rozkazy, twierdząc, że działania USA mogłyby stworzyć ryzyko powodzi i głodu dla mieszkańców Wietnamu Północnego.

Gdyby powiedzieli ci prawdę, jakie naprawdę są twoje cele, nie walczyłbyś, nie zabijałbyś. Wasze matki nie wychowały was na zabójców. Wszyscy musimy bardzo, bardzo usilnie starać się pozostać istotami ludzkimi - apelowała

Biały Dom musiał zmienić niewygodną narrację. Idealna okazja na pogrążenie Fondy pojawiła się sama. Aktorka podczas spotkania z wietnamskimi żołnierzami chętnie pozowała do zdjęć. Nie wiedziała wtedy, że siedzi na działku przeciwlotniczym, którym zestrzeliwano amerykańskie samoloty. Zdjęcia natychmiast zostały rozpowszechnione w prasie, a Fondę nazwano zdrajczynią. Za swój błąd przepraszała już wiele razy, ale jego widmo ciągnie się za nią po dziś dzień.

To był mój błąd i zapłaciłam za niego i nadal płacę wysoką cenę - napisała w książce "Moje dotychczasowe życie"

Rząd już wcześniej uznawał aktorkę za zagrożenie. W 1970 roku została aresztowana na lotnisku w Cleveland. Celnicy oskarżyli ją o przemyt narkotyków, a Fonda doskonale wiedziała, że jest to zwykła próba uciszenia. Po kilku miesiącach wyszło na jaw, że owe narkotyki to nic innego jak witaminy, a aktywistkę zatrzymano na polecenie Białego Domu. Jane przez lata była śledzona przez FBI, które nagrywało jej rozmowy i przeszukiwało mieszkanie. 

Byłam świadoma, że jestem śledzona. Nie starali się tego nawet ukryć. Byli ci faceci w trenczach z ciemnymi okularami. FBI chodziło za nami do szkoły. Im więcej ich widziałam, tym bardziej miałam postawę: myślisz, że teraz się wycofam? - opowiadała w dokumencie

Ponownie wykazała się ogromną odwagą i powiedziała "dosyć". Pozwała Nixona, FBI i CIA. Sprawa skończyła się ugodą.

Do aresztu z uśmiechem na ustach

Dzisiaj Fonda działa przede wszystkim na rzecz ochrony środowiska. W 2019 roku specjalnie przeniosła się do Waszyngtonu, by móc co tydzień organizować nielegalny protest przed Kapitolem, który nazywała ćwiczeniami przeciwpożarowymi - Fire Drill Fridays. Przez cztery miesiące co tydzień pojawiała się na zgromadzeniach, a niektóre z nich kończyły się dla niej aresztem. W mediach krążyły fotografie, na których aktorka ma skute ręce i jest prowadzona do policyjnego radiowozu. Jednak uśmiech nie schodził jej z twarzy.

Jane FondaJane Fonda East News

2019 roku Jane Fonda otrzymała nagrodę BAFTA, jednak nie mogła jej osobiście odebrać. W tym czasie została zatrzymana przez policjanta, a organizatorom gali podziękowała, krzycząc do kamery:

BAFTA, dziękuję! Dziękuję za nagrodę Stanleya Kubricka Britannia Award za "doskonałość w filmie". Dziękuję! Przykro mi, że nie ma mnie z wami. Czuję się zaszczycona
 

Jane Fonda swój aktywizm wyraża również przez sztukę. Współprodukowała i zagrała w filmie "Chiński syndrom", który opowiada o reporterze, odkrywającym niebezpieczne zagrożenia w skorumpowanej elektrowni jądrowej. 28 marca 1979 roku, niedługo po premierze filmu, w Pensylwanii miał miejsce incydent nuklearny na Three Mile Island. To tylko potwierdziło, jak realistyczne są zagrożenia przedstawione w filmie. Natomiast produkcja "Od dziewiątej do piątej", w której zagrała razem z Dolly Parton i Lily Tomlin, zwróciła uwagę na trudną sytuację pracujących kobiet, które mają do czynienia z molestowaniem seksualnym i nierówną płacą.

W 2004 roku stanęła na czele demonstracji matek meksykańskich dziewcząt, które zamordowano w miastach Juarez i Chihuahua. 300 ciał okaleczonych młodych kobiet odnaleziono na pustyni. Uczestniczki marszu domagały się, by meksykańska policja i Prokuratura Generalna poważnie podeszły do śledztwa. Według Amnesty International zamordowane kobiety mogły być ofiarami handlarzy żywym towarem i orgii organizowanych przez miejscowych bogaczy. Jane Fonda powiedziała wtedy pamiętne słowa:

Jestem bogata, sławna i biała. Mam córkę, mam wnuczkę i wiem, że gdyby zostały zamordowane albo zaginęły, władze nie szczędziłyby trudu, aby złapać tych, którzy je zabili lub uprowadzili. I wiem też, jak czują się te matki, które straciły córki, ale wobec których władze zachowują się tak, jak gdyby nic się nie stało.

Drugiej takiej nie ma

Fonda zrobiła wielką karierę, jednak jej ogromną część postanowiła poświęcić czynnemu aktywizmowi. Mówi głośno o swoich poglądach, nie boi się krytyki i nie poddaje nawet w kryzysowych sytuacjach. Wspiera ruch #metoo oraz Black Lives Matter, otwarcie mówi o brutalności amerykańskiej policji, a w 2016 roku krytykowała wybór prezydenta Donalda Trumpa.

Nie przestraszyła się samego prezydenta Stanów Zjednoczonych i niepokojących działań FBI. Ile osób publicznych ma dzisiaj w sobie taką odwagę? Niewiele. Ona jednak wierzy w młodych, którzy coraz częściej zabierają głos w ważnych sprawach. Ma dla nich cenną radę:

Dawno temu nauczyłam się, że jeśli jesteś aktywistką, która nie dba o siebie, wkrótce się wypalisz. Wszystko, co mogę powiedzieć z mojego doświadczenia, to to, że będziesz lepiej spać i poczujesz się lepiej, gdy dojdziesz do końca swojego życia, jeśli wiesz, że pomagasz coś zmienić

Czy Jane Fonda ma zamiar w najbliższym czasie przekazać komuś pałeczkę? Jej syn, Troy Garity, w ostatnim akcie filmu dokumentalnego mówi: Ona nie przestanie. Ma misję.

Więcej o:
Copyright © Agora SA