Izabella Krzan po zakończonej przygodzie w TVP udała się do Kanału Zero, co zainicjował Tomasz Kammel. Dawny kolega z "Pytania na śniadanie" pierwszy otrzymał propozycję pracy u Krzysztofa Stanowskiego. Podczas rozmowy polecił mu prezenterkę, ponieważ obowiązywał go jeszcze dawny kontrakt. "Ale w pewnym momencie mówię: 'Krzysiek, jest taka jedna dziewczyna. Charakterna, utalentowana, piękna i telewizyjnie ogarnięta jak mało kto'. Na co Stano patrzy na mnie i mówi: 'A kto to?'. Tak właśnie wyglądały narodziny Izabeli Krzan w Kanale Zero" - wspominał Kammel na Instagramie. Krzan dołączyła do Stanowskiego w lutym 2024. Wiemy już, że to zakończony rozdział. Co przy okazji odejścia prezenterki z kanału wyznał Kammel?
Tomasz Kammel opowiedział w poście, jak Stanowski zareagował na decyzję prezenterki. "Minęło dwanaście miesięcy i ten sam człowiek, który w 2024 nie miał pojęcia, kim jest Izabela, w 2025 żegnał ją ze łzami w oczach i bukietem kwiatów, jak żegna się prawdziwe gwiazdy. A Iza taką jest" - wyznał prezenter. Wspomniał o kolejnych krokach Krzan. "I tu warto chwilę zatrzymać się przy genialnym pomyśle tych, którzy relegowali ją z wiadomo skąd. Trzeba mieć fantazję, żeby własnoręcznie wyrwać sobie zdrowy ząb, a potem udawać, że nic się nie stało. Dziś Krzan przechodzi do TVN-u, a ja patrzę na to z podziwem i lekkim rozbawieniem, bo historia znów zatacza koło" - dodał." "Oto Kanał Zero zyskał Izę, bo ktoś inny postanowił jej nie docenić. A teraz TVN przejmuje ją od Stana, bo widzi w niej talent, który dla niektórych był tak niewidoczny jak awaryjne wyjście w labiryncie politbiurokracji. (Sorry, nic lepszego nie wpadło mi do głowy)" - napisał, wbijając szpilę TVP.
W 2021 roku do Tomasza Kammela w "Pytaniu na śniadanie" dołączyła Izabella Krzan. Od tamtej pory duet ma świetne relacje. Dziennikarz ucieszył się z tego, że ponownie mógł pracować u boku koleżanki. Obecnie nie kryje przygnębienia. "Osobiście czuję pewien smutek. Bo duet Krzammel to nie była przypadkowa para, a dobrze naoliwiona maszyna, w której ja byłem tym od gadania, a Iza tym od tego, żeby to gadanie miało sens. I oto kolejny raz trzeba się rozstać, żeby Krzaniqua znów podbiła nowe terytorium" - przekazał.