• Link został skopiowany

Niemen gorzko wspomina przynależność do wspólnoty religijnej. "Zrobiłam synom dużo krzywdy psychicznej"

Natalia Niemen wystąpiła w podcaście "Rachunek sumienia". Artystka otworzyła się na temat trudnej przeszłości. Jak twierdzi, przez lata była ofiarą przemocy religijnej.
Natalia Niemen
Natalia Niemen przez lata była w 'sekcie'. Jej płyta miała ewangelizować Polskę. Fot. YouTube/Onet

W rozmowie z Magdaleną Rigamonti Natalia Niemen zdradziła, że od dziewiątego roku życia marzyła, by zostać piosenkarką. - Chciałam być albo artystką, albo zakonnicą - przyznała. Przez lata była w ścisłej relacji z Bogiem i Kościołem. - Lubiłam cierpieć. Lubiłam klęczeć na posadzce, żeby kolana bolały i plecy bolały - tłumaczyła. Tę fascynację duchowością szybko wykorzystała wspólnota religijna, którą w wywiadzie Niemen nazywa "sektą". Artystka przyznała, że jej pierwsza płyta "Na Opak" - sygnowana jej imieniem i nazwiskiem - powstała w wyniku manipulacji przez członków owej wspólnoty. - Zostałam wykorzystana. Oczywiście na własne życzenie, bo takie decyzje podejmowałam. Dałam się zmanipulować - przyznała. Pomysł na nagranie płyty miał zrodzić się po rzekomym śnie liderki wspólnoty. 

Zobacz wideo Nina Kowalewska-Motlik wspomina podróż do Arabii Saudyjskiej. "Policja religijna biła po rękach, jak wystawał ci pukiel włosów"

Natalia Niemen miała nawrócić Polaków? 

- Sekta wykorzystała mnie, żeby tę płytę zagrać. Guru, kobieta, miała sen. Śniła jej się ośmiornica. Pan jej powiedział, że ta ośmiornica oznacza osiem płyt, i każda z tych płyt będzie ewangelizowała Polskę. Ja byłam jedną z tych osób, które miały te płyty nagrać - mówiła Niemen. Do wspólnoty religijnej należała 23 lata. - Nie jestem jedyna. Tych ludzi jest więcej. (...) Z jednej strony żałuję, że zmarnowałam tyle lat. (...) Z drugiej faktycznie to było po coś - tłumaczyła. 

Natalia Niemen otworzyła się na temat dzieci. "Zrobiłam moim synom bardzo dużo krzywdy psychicznej" 

W tej samej rozmowie Niemen opowiadała o macierzyństwie. Jak twierdzi, przynależność do wspólnoty religijnej odbiła się na jej dzieciach. - Zrobiłam moim synom bardzo dużo krzywdy psychicznej. Cieszę się, że nie są po prostu sformatowani. Ale poczucie winy noszę do dziś  - mówiła. Jej zdaniem przemoc religijną trudno dostrzec gołym okiem. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostawia za sobą trwały ślad. - Religijna przemoc polega głównie na przemocy psychicznej. Czasem ekonomicznej, ale głównie psychicznej. Ona jest cicha, podszyta dobrem, uduchowieniem. A jednak niszczy - podkreślała. 

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą, co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.

Więcej o: