14 maja Paulina Smaszcz, Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek ponownie spotkali się w sądzie. W sprawie "kobiety petardy" toczą się aktualnie dwa postępowania o ochronę dóbr osobistych. Jedno z powództwa Macieja Kurzajewskiego, a drugie z powództwa Katarzyny Cichopek. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z adwokatem Pauliny Smaszcz Filipem Dopierałą, który poinformował, że oba postępowania są aktualnie na etapie przesłuchania świadków. Radca prawny poinformował, że ostatnio ze strony jego i jego klientki została zmodyfikowana lista świadków. W rozmowie z Plotkiem wspomniał także o propozycji ugody, która miała miejsce ostatnio. Poznajcie szczegóły tych ustaleń.
Adwokat Pauliny Smaszcz Filip Dopierała w rozmowie z Plotkiem wyjawił, że w ostatnim czasie na rozprawie z powództwa Katarzyny Cichopek sędzia bardzo sugestywnie namawiał do tego, aby obie strony postępowania zawarły ze sobą ugodę. Dopierała sugerował swojej klientce, aby wystosowała taką propozycję i wyraziła chęć polubownego zakończenia sprawy pod warunkiem uznania skruchy również drugiej strony. Jak się jednak okazuje, druga strona nie była tym zainteresowana.
Propozycja jednak została zdecydowanie odrzucona. Zresztą jak czytałem, okoliczność tą wykorzystała druga strona jako słabość mojej Klientki. Co do oceny, to pozostawiam ją państwu, ale jak mawiał Ignacy Krasicki prawdziwa cnota krytyk się nie boi
- podkreślił adwokat Pauliny Smaszcz.
Ostatnio spotkanie Pauliny Smaszcz, Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek w sądzie poddaliśmy eksperckiej ocenie. Zapytaliśmy o to, co zdradzała mowa ciała całej trójki dyplomowaną trenerkę przywództwa i komunikacji, Edytę Kwiatkowską-Pelizg. - W sali sądowej, gdzie stawka emocjonalna jest wysoka, a każdy gest odbywa się w świetle publicznej uwagi, mowa ciała nabiera szczególnej wagi. Uczestnicy rozprawy nierzadko zdradzają niewerbalnie swoje stany emocjonalne, mimowolne sygnały w postawie czy mimice ujawniają napięcie, stres lub ulgę, choć jednocześnie starają się panować nad gestami ze względu na oficjalny charakter sytuacji - powiedziała nam. Zwróciła uwagę na poszczególne gesty i zachowania. - Na udostępnionych fotografiach z sądu można dostrzec zarówno oznaki tłumionych emocji, jak i świadomie przyjmowane postawy mające podkreślić opanowanie. Każdy z tych elementów komunikacji niewerbalnej odzwierciedla dynamikę emocjonalną chwili, pozostając jednak podatny na interpretację zależną od kontekstu - dodała. Więcej przeczytasz tutaj: Mowa ciała to zdradziła, co ekspertka w Kurzopkach i Smaszcz zauważyła. "Oznaki tłumionego napięcia"