Wzruszenie odebrało głos Jakubiakowi. Przyjaciele zebrali ogromną kwotę na jego leczenie

Tomasz Jakubiak niebawem rozpocznie leczenie w Izraelu. Przyjaciele i znajomi kucharza zdobyli się na wzruszający gest i zorganizowali charytatywną kolację, z której dochód zostanie przekazany zmagającemu się z nowotworem Jakubiakowi. Ten nie krył wzruszenia, gdy przemawiał do zebranych.

Pod koniec września Tomasz Jakubiak wyjawił, że choruje na rzadki nowotwór. W niedzielę 1 grudnia w restauracji na Stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk odbyła się kolacja charytatywna na jego rzecz. Bilety na wydarzenie kosztowały 499 zł. W czasie kolacji można było również wziąć udział w licytacji. Kucharz nie mógł pojawić się osobiście, ale zdecydował połączyć się z gośćmi i podziękować. Jak podkreślił, 2 grudnia wyjeżdża wraz z żoną do Izraela. - Czekają już na mnie w klinice, tam po ostatnich wnikliwych badaniach genetycznych znaleziono jakiś protokół, o który można się zaczepić i spróbować leczenia, wiec dziękuję wam bardzo, że mnie wsparliście - mówił niedawno kucharz. I tym razem nie potrafił ukryć wzruszenia. Jego słowa chwytają za serce. 

Zobacz wideo Ładocha o nowotworze Jakubiaka. "Nie uwierzyłam"

Przyjaciele Jakubiaka zdobyli się na wzruszający gest. Kucharz nie krył emocji 

Tomasz Jakubiak w przeszłości sam chętnie pomagał potrzebującym. Gdy dowiedział się o chorobie, uruchomił zbiórkę, która przyniosła mu ponad 1,3 mln zł. Koszty leczenia jednak przekraczają jego możliwości finansowe. Znajomi i przyjaciele kucharza ruszyli z pomocą, a ich hojność poruszyła jurora "MasterChef Nastolatki", który na nagraniu wystąpił razem z żoną. "Powiem wam szczerze, że gdy w 2015 roku organizowałem pierwszą kolację z cyklu 'Kucharze Pomagają', gdy zbieraliśmy pieniądze na Wioski SOS, nie była ona jak ta, choć była z przytupem i śpiewała tam Natalia Kukulska, było wielu kucharzy z całej Polski i jakieś 150 osób i było bardzo fajnie. W życiu się nie spodziewałem, że ten twór dalej się będzie rozwijał i coś z tego powstanie. Przez 10 lat zorganizowaliśmy kilkadziesiąt kolacji. Pomagaliśmy dzieciom, domom dziecka, zwierzakom, osobom starszym. Nigdy w życiu nie wyobrażałem sobie, że to ja będę osobą, która będzie potrzebowała pomocy i dla mnie taka kolacja będzie organizowana" - zaczął kucharz. Nie ukrywał, że było mu ciężko z myślą, że w przeszłości to on organizował tego typu kolacje, a teraz sam potrzebuje pomocy. 

Gdy dwa miesiące temu zadzwonili do mnie przyjaciele i kucharze i powiedzieli, że chcą dla mnie taką kolację zorganizować, na początku było to bardzo trudne do przeskoczenia. Bo przecież zawsze to ja je organizowałem. Ale faktycznie potrzebuję tej pomocy

- dodał. 

Przyznał również, że skala wydarzenia go zaskoczyła. "Jak będzie to wyglądało, że to będzie miało taki rozmach... nawet nie podejrzewałem. Ta kula śnieżna, która powstała z takiej malutkiej kuleczki, zaczęła się turlać i zaczęły docierać do mnie informacje, z jak dużym rozmachem ta kolacja się odbędzie. Gdy dowiedziałem się, kto będzie gotował, kto będzie śpiewał i prowadził całą tę kolację, to miałem łzy w oczach. Mam je i teraz i głos mi się łamie" - podkreślił kucharz. 

 

Tomasz Jakubiak wyjaśnił, dlaczego nie mógł wziąć udziału w charytatywnej kolacji na jego rzecz 

Jakubiak podziękował za wsparcie i zdobył się nawet na żart. Przy okazji wytłumaczył, dlaczego nie mógł pojawić się osobiście. Wpływ na to ma nie tylko przygotowanie na wylot do Izraela. "To jest tak przecudowne przedsięwzięcie, bardzo chciałem z rodziną być z wami i przejść przez to razem, spróbować tych fantastycznych potraw, przybić piątki, ale przybicie tych czterystu piątek mogłoby sprawić, że trafiłbym na OIOM i byłaby to ostatnia wieczerza" - wyjaśnił. 

Wspomniał również o wyjeździe z kraju. "Jest też drugi czynnik, dlaczego mnie z wami nie ma. Udało mi zakwalifikować na leczenie do Izraela i jutro o świcie wylatujemy. Więc nie dałbym rady. Ale to, co zrobiliście, to jaka u was jest atmosfera... Nie wiem, jak będę wam dziękował, że przybyliście tak licznie, że znaleźli się sponsorzy, że przysłano fanty na licytację. W mojej głowie jest tyle emocji i mam zamęt. Kocham was" - podkreślił Jakubiak.

Na koniec, pełen optymizmu kucharz jeszcze raz podziękował i podkreślił, że organizacja kolacji ma dla niego ogromne znaczenie. "Bez was ciężko by było, a dalsze leczenie byłoby problematyczne. Już nawet nie chodzi o samą realizację, ale o tę energię, którą daliście tą kolacją, ta energia usunęła to g***o ze mnie, bo inaczej tego nie da się nazwać i mam nadzieję, że wrócę do was szybko i jeszcze nie raz coś dla was ugotuję i zakręcę łyżką. Nie mogę się na was napatrzeć" - zaznaczył Tomasz Jakubiak. 

Więcej o: