Adam Małysz zapisał się na kartach historii jako jeden z najlepszych polskich skoczków narciarskich. W 2011 roku zakończył karierę i zaczął startować w rajdach samochodowych. Na tym polu także odnosił sukcesy (zdobył m.in. tytuł międzynarodowego rajdowego mistrza Polski i Czech). Od 2022 roku Małysz pełni funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Teraz postanowił się sprawdzić w nowej roli i przez kilka dni by jednym z prezenterów w "Dzień dobry TVN". Na koniec swojej przygody ze śniadaniówką były skoczek wraz z kamerami udał się w teren, by pokazać swoje rodzinne strony. W trakcie nagrania pojawili się bliscy sportowca.
Adam Małysz wraz z reporterem "Dzień dobry TVN" Marcinem Sawickim wybrał się w na wycieczkę rowerową jednym ze szlaków w Wiśle. Były skoczek zachwalał przy tym okolicę i widoki, które można podziwiać w Wiśle. - Mamy w Wiśle dużo tras rowerowych, gdzie można nawet jeździć z dziećmi. Jest dużo tras płaskich, asfaltowych, a widoki są piękne - mówił były skoczek, który przyznał, że od lat na rowerze zwiedza beskidzkie trasy. W pewnym momencie na drodze reportera i Małysza stanęli Karolina Małysz i jej mąż Kamil. - Cześć, dzień dobry. Adam przedstawiaj, ty tu czyń honory, w końcu jesteś gospodarzem - zwrócił się do Małysza Sawicki. Skoczek był skonsternowany. Uwagę jednak zwracała nie jego mina, ale fakt, w jaki sposób powiedział o zięciu. 47-latek nazwał go swoim dzieckiem.
Ale to co, swoje dzieci mam przedstawiać?
- dopytywał, śmiejąc się. - Mnie i widzom. Cała Polska ogląda - ponaglał dziennikarz. - Moja córka Karolina i zięć Kamil - dopowiedział były skoczek. Po chwili atmosfera się rozluźniła, a Karolina i Kamil opowiadali o swoich ulubionych trasach rowerowych w Wiśle. Podkreślali, że nie każda z tras nadaje się dla osób początkujących. Zdjęcia Małysza z córką i zięciem znajdziecie w galerii na górze strony.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat rowerów elektrycznych. Takie też mieli Karolina i Kamil. Adam Małysz wyjaśnił, że na górskich trasach taki rodzaj rowerów może znacząco zwiększyć komfort jazdy, kiedy droga staje się dużo bardziej wymagająca. -To ma być przede wszystkim dla nas przyjemność. Stąd te elektryki. Niektórzy się śmieją z elektryków, ale ja każdą aktywność sportową będę popierał. Dla mnie to nie jest żadna hańba, że na elektryku jeżdżę - usłyszeli widzowie.
W trakcie trwania reportażu temat rowerów elektrycznych jeszcze powrócił. Tym razem powiedziała o nich Maja Włoszczowska, kolarka górska. - Piękne są tereny w Wiśle, jednak są to góry. Jeśli nie czujemy się przegotowani kondycyjnie, to zachęcam do tego, żeby spróbować rowerów elektrycznych. Na elektryku też trzeba pedałować, a jednak silnik nam pomaga, więc możemy skorzystać z piękna tych widoków. Ale też na takim rowerze trzeba nauczyć się jeździć. Technika jest podobna, ale w górach mamy kamienie, korzenie. Warto skorzystać z porad instruktora, by dowiedzieć się, jak balansować czy hamować. Tak wyrobimy sobie właściwe nawyki - radziła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Nie do wiary, co zrobiła Kaczorowska. Chodzi o brata Rogacewicza
Finał rozprawy Kaczorowskiej i Peli. Prawniczka tancerki zabrała głos
Tuż przed południem Kaczorowska i Pela spotkali się w sądzie. Tak się zachowywali
Syn Kurzajewskiego nie pojawił się na ślubie ojca z Cichopek. Poznaliśmy kulisy
Jolanta Fajkowska ma znaną córkę. Znacie ją z głośnych hitów
Gortat pochwalił się emeryturą. Niebywałe, ile co miesiąc wpływa na jego konto
Gawęda z Blue Cafe zapytana o relacje z byłym mężem. Jaśniej się nie dało
Ekspertka przyjrzała się okładce z Nawrocką. Byłaby idealna, gdyby nie ten jeden szczegół
Beata Kozidrak zaskoczyła stylizacją. Porównali ją do... misia z Krupówek