Kazimierz Marcinkiewicz ma za sobą skomplikowane życie uczuciowe. Były polityk zostawił pierwszą żonę Marię - matkę jego czwórki dzieci - dla młodszej od niego Isabel Marcinkiewicz (przed ślubem Olchowicz). Niestety, i ta relacja nie przetrwała. Marcinkiewicz w atmosferze skandalu rozwiódł się z Isabel w 2018 roku, a później przez lata procesował się z nią o alimenty. Obecnie były premier jest w relacji z tajemniczą Martynką, choć jeszcze niedawno w kuluarach plotkowano, że i ten związek 64-latka się zakończył. Teraz Marcinkiewicz i jego ukochana zdementowali te doniesienia.
Kazimierz Marcinkiewicz od jakiegoś czasu jest bardzo aktywny na Instagramie. To tam chwali się miłosną relacją. Na InstaStories zdradza, że gotuje dla Martynki. Przygotował już dla niej takie dania, jak makaron (od którego włoskie babcie dostałyby zawału) i babkę ziemniaczaną, która zaimponowała Martynce. Były polityk pisał też, że zaserwował partnerce maślankę z ogórkiem i rzodkiewką. W ostatnim czasie Marcinkiewicz jednak nie chwalił się swoimi kulinarnymi popisami przygotowanymi dla Martynki, ani też nie pokazywał zdjęć ukochanej (warto w tym miejscu nadmienić, że jeszcze nigdy para nie opublikowała zdjęcia, na którym pozuje razem). W kuluarach zaczęto więc plotkować, że to koniec wielkiej miłości. Jak się okazuje, nic z tych rzeczy. Relacja tych dwojga kwitnie, a Martynka pochwaliła się na Instagramie, że udało jej się "porwać" partnera na wakacje.
Daj się porwać... Daj się pojmać. Dał się porwać, da się pojmać
- pisała na Instagramie, w opisie fotografii zrobionej na pokładzie samolotu.
Pod zdjęciem pojawił się komentarz byłego premiera, który obdarzył Martynkę emotikonami przedstawiającymi serca i królową. Na następnym ujęciu widać uśmiechniętą Martynkę w pełnym makijażu. Kadr podpisano lakonicznym "Pozdrawiamy". Wygląda na to, że zakochani szczęśliwie wylądowali we Włoszech (tak wynika również z emotikon, które opublikowali). Zdjęcia z podróży Marcinkiewicza i Martynki do Włoch znajdziecie w naszej galerii, w górnej części artykułu.
Jakiś czas temu Kazimierz Marcinkiewicz zdradził, w jakich okolicznościach poznał ukochaną. "Martynkę poznałem rok temu w Koszykach. Zapatrzyłem się na nią, a ona odwdzięczyła się tym samym. Nie mogliśmy oderwać od siebie oczu. Pierwszy raz w życiu doświadczyłem takiego zafascynowania. Kłócimy się, kto kogo zaczepił pierwszy, kto rozpoczął tę znajomość, tę niesamowitą relację, to zakochanie, tę miłość. W pewnym momencie powiedziałem, że jestem fajnym facetem, takim do kochania. Martynka się zaśmiała i powiedziała, że to świetnie, bo ona jest właśnie kobietą do kochania, hahaha. Często nam się zdarza, że mówimy do siebie w tym samym momencie to samo. Ja pierwszy powiedziałem kocham. Natychmiast usłyszałem to samo" - napisał jakiś czas temu na Instagramie. Przy okazji były polityk zdradził, że, czym zajmuje się jego partnerka. "Prowadzi poważne biznesy, a jednocześnie jest artystką, malarką, fotografką..." - mogliśmy przeczytać.