Gabriel Seweryn i Rafał Grabias byli jednymi z najbardziej barwnych bohaterów show TTV "Królowe życia". Przez blisko dwie dekady mężczyźni byli w związku. Nieoczekiwanie w 2021 roku postanowili się rozstać. 28 listopada 2023 roku media obiegła wiadomość o śmierci Gabriela Seweryna. Rafał Grabias wciąż nie może pogodzić się z odejściem byłego partnera. Poświęcił mu kolejny wpis na Instagramie.
28 lutego mijają trzy miesiące od śmierci Gabriela Seweryna. Ten fakt nie umknął uwadze Rafała Grabiasa. Mężczyzna opublikował na Instagramie czarno-białe zdjęcie. Widać na nim uśmiechniętych bohaterów "Królowych życia". Zapewne jeszcze z czasu, gdy byli parą. "Trzy miesiące. Miłość nie zawsze kończy się tam, gdzie kończy się związek" - napisał Rafał Grabias. Opublikowany post poruszył internautów. "Nie chce się wierzyć, że go nie ma. Szkoda, że wasz związek się skończył", "Wielka szkoda, że odszedł dobry człowiek, nikomu krzywdy nie robił", "Myślę, że gdyby był nadal z tobą, to by żył" - czytamy w komentarzach. Rafał Grabias odniósł się do jednego z komentarzy. "Jedno małe zdjęcie, a tyle pięknych emocji, jacy my byliśmy wtedy wpatrzeni w siebie" - napisał.
Przypomnijmy, że prokuratura wciąż bada okoliczności śmierci Gabriela Seweryna. Przeprowadzona sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi i niezbędne było przeprowadzenie dodatkowych badań toksykologicznych. Na obecnym etapie wykluczono jednak, że przyczyną śmierci był zawał, czy też obrażenia ciała. Na ten temat wypowiedział się już prokurator okręgowy w Legnicy, Sebastian Kluczyński. "Sekcja zwłok została przeprowadzona już dawno temu. Nie mamy jednak kompleksowych wyników sekcji zwłok z uwagi na to, iż kompleksowa opinia będzie możliwa po przeprowadzeniu wszystkich badań z materiału pobranego podczas sekcji zwłok. Cały czas czynności w tej sprawie są prowadzone. Uzyskujemy kolejne opinie, zlecamy kolejne badania i opinie, żeby uzyskać rzetelny wynik. Wciąż przesłuchujemy w tej sprawie świadków i kompletujemy dokumentację dotyczącą stanu zdrowia pokrzywdzonego" - powiedział Sebastian Kluczyński w rozmowie z "Super Expressem".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!