Caroline Derpieński co jakiś czas opuszcza swój apartament w Miami i przylatuje do Polski. Zazwyczaj pojawia się wtedy na ważnych medialnie wydarzeniach, albo na swoich... pokazach mody. Już wcześniej mogliśmy być świadkami "luksusowej" kolekcji Derpieński, która spotkała się raczej z mieszanymi opiniami. Oryginalność produktów podważała wtedy Aneta Glam, mówiąc, że takie materiały jest w stanie kupić sobie każdy za grosze. Tym razem celebrytka postawiła na zupełnie inne kreacje, ale to, co jeszcze bardziej przyciągnęło uwagę, to jej zaangażowanie. Więcej zdjęć z pokazu Derpieński znajdziesz w galerii na górze strony.
Głównym motywem wydarzenia był kolor czerwony. Czerwony dywan, róże i krwista ścianka z zaokrąglonym wejściem. Na tle tych intensywnych barw z pewnością wyróżniały się kreacje modelek. To, co jednak najbardziej wszystkich zadziwiło to Derpieński, która tuż przed pokazem zdjęła drogie buty na wysokim obcasie i wskoczyła w białe klapki. Chwyciła frywolnie kołyszącą się na prawo i lewo reklamówkę pełną płatków róż i zaczęła rozsypywać je po wybiegu. Jak widać, celebrytka zatroszczyła się o najmniejszy szczegół. Czerwień biła po oczach od podłogi aż po sam sufit.
Modelkę z lotniska odebrało aż pięciu mężczyzn. Jak wyjaśniła później na Instagramie, wprowadzenie takich środków było konieczne. - Ja mam pięciu ochroniarzy dostępnych 24 godziny dla mnie w Polsce ze względu na bezpieczeństwo, ponieważ jak się jest osobą publiczną, to szaleńców nie brakuje. Nawet na lotnisku, kiedy musiałam być sama, jak leciałam z Miami, to po prostu jak stałam w kolejce zdać bagaż, laska mnie zaczęła macać po plecach. (...) To nie jest kwestia tego, że ja chcę zaszpanować ochroną. To jest po prostu kwestia bezpieczeństwa, bo miałam już takie sytuacje w życiu, które były dość niebezpieczne (...) - tłumaczyła fanom w mediach społecznościowych. ZOBACZ TEŻ: Caroline Derpieński będzie ubierać Dodę? Za to Kinga Rusin... "Jest u mnie skreślona" [PLOTEK EXCLUSIVE]