Kanał Sportowy działał przez kilka lat i miał się dobrze. Na największą gwiazdę wyrósł jednak Krzysztof Stanowski, który stworzył kultowe wywiady, m.in. z Marcinem Najmanem oraz materiały - takie jak ten o Natalii Janoszek. Po kilku miesiącach od publikacji trzygodzinnego filmu atakującego celebrytkę i odsłaniającego jej wszystkie rzekome kłamstwa na temat jej kariery, media obiegła informacja o odejściu Krzysztofa Stanowskiego z kanału. Dziennikarz szybko potwierdził tę informację.
Krzysztof Stanowski szybko jednak zapowiedział, że stworzy nowy kanał - Kanał Zero. Po kilku miesiącach - 1 lutego Kanał Zero wystartował. I już w pierwszych minutach... zadrwił z Edwarda Miszczaka.
Gdybym ja poszedł do Miszczaka, który uchodzi za guru telewizji i powiedział, żeby mi dał po 20, w prime timie [najlepszym czasie ekranowym - red.] cztery godziny, będzie fizyk kwantowy rozmawiał z informatykiem o sztucznej inteligencji, przecież on by mnie zabił śmiechem. On w tym czasie musi gwiazdy wypuścić na lód, do lasu, żeby walczyli o przetrwanie i jeszcze musi ich zamknąć w jakimś domu bez klamek i wszystko pokazać ludziom, którzy są przyzwyczajeni do tego, że ich życie polega na podglądactwie
- mówił, dodając, że to właśnie dyrektor Polsatu wyznaczył taki nurt, by pokazywać głupotę, a polskie media boją się od tego odejść. Więcej zdjęć Krzysztofa Stanowskiego znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Stanowski w pierwszym odcinku, w którym wyjątkowo był osobą, która odpowiada na pytania w wywiadzie, został zapytany, czy będzie konkurować z Kanałem Sportowym. Jak się okazało, zupełnie nie. Dlaczego? Bo uważa, że Kanał Sportowy nie jest dziś dla niego konkurencją.
Wiele osób w internecie bardzo oczekuje jakiejś konfrontacji. (...) Kanał Sportowy nie jest dzisiaj dla mnie punktem odniesienia. Myślę, że o Kanale Sportowym dzisiaj sobie porozmawiamy, bo będą telefony, będą do tego nawiązywały, ale Kanał Sportowy jest dzisiaj czymś zbyt małym żeby się z tym mierzyć. Skłamałbym, gdybym mówił, że to jest jakaś moja ambicja, pokonać Kanał Sportowy. Dzisiaj moją ambicją jest to, żeby być kamieniem z bucie dużych mediów, mainstreamowych. Najpierw kamieniem, a potem takim głazem, o który się ktoś być może wywróci i łeb rozwali. Uważam, że dzisiejsze media zabrnęły w ślepą uliczkę i jest to dla mnie zupełnie niestrawne
- zapowiedział dziennikarz.