Sylwia Peretti w lipcu 2023 roku przeżyła ogromną tragedię. Jej syn Patryk Peretti zginął w wypadku samochodowym z nocy 14 na 15 lipca. 24-latek prowadził auto pod wpływem alkoholu. Na miejscu zginęli także jego koledzy, którzy byli z nim w pojeździe. Od tego czasu bohaterka serii "Królowe życia" stacji TTV odsunęła się w cień. Jej publikacje w mediach społecznościowych dotyczą tęsknoty i bólu po stracie ukochanego syna. Celebrytka po raz kolejny zwróciła się do zmarłego potomka.
Sylwia Peretti od momentu tragicznego wypadku, w którym zginął Patryk Peretti, rzadko zabiera głos publicznie. Celebrytka co jakiś czas publikuje treści na Instagramie, gdzie opowiada m.in. o cierpieniu po śmierci syna i wspomina swoje dziecko. Jej słowa chwytają za serce. "To momenty pomiędzy poddaniem się a sprawdzaniem, ile jeszcze mogę znieść. Toczyłam ogromną walkę, sama ze sobą. Nadal to robię. Wiem, że ten, kto nie przeżył takiej ciemności, jaka mnie teraz otacza, nie zrozumie, jak kończy się życie za życia" - napisała w jednym z wpisów. Bohaterka serii "Królowe życia" w święta opublikowała także poruszający wpis i opublikowała zdjęcie z Patrykiem. W najnowszej publikacji Sylwia Peretti udostępniła czarno-białe nagranie z wakacji. Na ujęciu składa dłonie w kształt serca, które skierowane jest ku niebu. W opisie po raz kolejny we wzruszających słowach zwróciła się do swojego syna. Nagranie znajdziecie na dole strony.
Czasem ludziom zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę, nie z tego świata. Otulasz mnie ramionami promieni. Wiem, że tam jesteś i czekasz na mnie. Nauczyłam się krzyczeć ciszą i płakać uśmiechem. Cisza zabija nawet moje myśli. Nie jest nieobecnością dźwięku, jest dźwiękiem o wielkiej mocy i sile. Nikt, kto jej nie zaznał, nie zrozumie, jak głośno jest w ciszy i jak cicho może być w tłumie - napisała Peretti.
W święta Bożego Narodzenia nieobecność Patryka Peretti była dla jego mamy szczególnie dotkliwa. Sylwia Peretti opublikowała na Instagramie czarno-białe zdjęcie ze swoim synem z poprzednich świąt, które przeżyli wspólnie. W opisie fotografii napisała to, co czuje w tym szczególnym czasie w roku. "Kiedy skończyło się jego życie, odeszłam razem z nim. Różnica między momentem, gdy pierwszy raz to powiedziałam, a tym, w którym teraz się znajduję, jest taka, że każdy dzień bez jego fizycznej obecności mocniej utwierdza mnie w przekonaniu, że się nie myliłam. Żałoba jest miłością, która nie ma dokąd pójść, dlatego rozrywa serce" - napisała Peretti. Więcej przeczytasz tutaj.