Superniania zaliczyła spektakularną glebę przed sklepem. To musiało boleć!

Sobotnie wyjście do sklepu okazało się dla Superniani pechowe. Była gwiazda TVN zaliczyła niestety upadek i jak napisała, stała się atrakcją.

Dorota Zawadzka, która - choć nie ma jej od lat w telewizji - do dziś, dzięki programowi TVN "Superniania", cieszy się zainteresowaniem w internecie. Jej profil na Facebooku ma 162 tys. obserwujących, więc psycholożka prężnie go rozwija. Wpisy o jej codzienności pełne anegdotek czy rodzinnych tajemnic to chleb powszedni. Dlatego, gdy w sobotę miała mały wypadek, nie przemilczała go i od razu odnotowała wszystko w sieci. Co takiego zaszło? Superniania w swoim wpisie stwierdziła, że stała się atrakcją pod sklepem.

Zobacz wideo Rozenek przeżyła chwile grozy na lotnisku. Co się stało?

Dorota Zawadzka przewróciła się przed sklepem. Chce kupić sobie ochraniacze

Życie pisze najlepsze scenariusze, o czym Superniania przekonała się właśnie kolejny raz. Tym razem pretekstem do opowiedzenia o sobie, stała się niespodziewana sytuacja przed sklepem, która przyniosła jej ból. "Jestem wyjątkowa, mam więc dwie wyjątkowe kompetencje, zwane potocznie umiejętnościami. Otóż filmowo się przewracam i dramatycznie krztuszę. Nie ma dnia, bez trenowania się w doskonałości. Właśnie wykonałam lot trzmiela ze spektakularnym zaliczeniem gleby. Niestety bez telemarku. Na szczęście tylko ból i atrakcja przed sklepem. Chyba muszę sobie kupić ochraniacze, takie jak na wrotki" - napisała Dorota Zawadzka na Facebooku. "Jak to mówią, d*pa nie szklanka" - stwierdziła żartobliwie jedna z fanek byłej gwiazdy TVN i doczekała się szybkiej odpowiedzi gwiazdy.

Niestety nie na d*pę. Tam byłoby miękko. Kolano - zdradziła szczegóły swojego wypadku słynna Superniania.
Dorota Zawadzka w Łebie.
Dorota Zawadzka w Łebie. Dorota Zawadzka na wakacjach. Fot. Facebook.com/DorotaZawadzkaPsycholog

Superniania zdradziła, że dom to worek bez dna. Boi się rachunku za prąd

Dorota Zawadzka po wielu latach opuściła Warszawę. Dzięki jej relacjom w sieci wiemy, że przeprowadziła się jakiś czas temu na wieś. Dom, który kupiła z mężem wymagał generalnego remontu, a to, jak przebiega, była gwiazda TVN relacjonuje ciągle na Facebooku. Przez pierwsze miesiące doglądała wszystkich prac z namiotu, bo nie miała problemu, by zamieszkać w swoim ogródku. W dniu, w którym przewróciła się przed sklepem, kilka godzin przed wypadkiem zdradziła natomiast, jak posuwają się prace wykończeniowe. Od września cieszy się już mieszkaniem w czterech ścianach, choć warunki w jej domu nie są jeszcze idealne. "Nasze czerwone światełko na liczniku prądu miga jak oszalałe, a to sygnał, że za oknem zimno. Czekamy na pierwszy rachunek za prąd. Strach się bać. U nas praca pełną parą. Majster z pomocnikiem kładą sufity na naszych skosach. Taty pokój gotowy do malowania i położenia wykładziny. Już wybrana, tylko zamówić. Łazienka czeka na płytki, dziś pojedziemy wybrać i gdy majster je ułoży, to specjalna łazienkowa, antypoślizgowa wykładzina na podłogę i gotowa. Tylko ceramika i kabina. To już naprawdę końcówka dużych prac w domu. Teraz już tylko kupowanie, ustawianie, wykańczanie… I tu świnkę-skarbonkę trzeba rozbić. Kto wie, to wie. Taki dom to worek bez dna" - przyznała Superniania. Jej zdjęcia znajdziesz w galerii na górze strony.

Dorota Zawadzka 'Superniania'
Dorota Zawadzka 'Superniania' Fot. Facebook / Dorota Zawadzka
Więcej o: