Klaudia i Valentyn to jedna z tych par, którym program "Rolnik szuka żony" przyniósł prawdziwą miłość. Wszystko zaczęło się na planie dziewiątej edycji. Rolniczka z Podlasia bardzo szybko zadurzyła się w kierowniku budowy z Ukrainy. Po zakończeniu nagrań zdecydowali się na dalszy rozwój relacji. Co jakiś czas dają znać swoim fanom, na jakim obecnie są etapie. I choć niedawno spekulowano, że para utknęła w martwym punkcie, to chwilę później Klaudia wszystko wyjaśniła. Co przekazała swoim obserwatorom? Więcej zdjęć Klaudii i Valnentyna znajdziesz w galerii na górze strony.
Mimo odległości, jaka dzieliła parę, zarówno Klaudia jak i Valentyn potrafili wygospodarować dla siebie czas. Zazwyczaj widywali się w weekendy, co dla niektórych fanów wydawało się dosyć podejrzane. Część z nich zwracała uwagę, że przez kilometry relacja ich ulubieńców mogła się pogorszyć. Wszystkie plotki zdementowała w jednym z wywiadów Klaudia. - U nas jest jak najbardziej wszystko w porządku, mimo że były różne plotki, że jest między nami coś nie tak. W żadnym momencie nie było kryzysu, więc śmialiśmy się trochę z tego, jak to ludzie odbierają - powiedziała w rozmowie z TVP Białystok.
Okazuje się, że problem dużej odległości to już przeszłość. Klaudia i Valentyn zamieszkali razem na Podlasiu. Co więcej, niedawno doszło do wyjątkowego spotkania, podczas którego poznali się rodzice pary. Rolniczka wyznała, że ich bliscy świetnie się dogadują. Niedawno cieszyli się swoim towarzystwem na spływie kajakowym. Co więcej, Klaudia opowiedziała też o swoich przemyśleniach dotyczących ślubu. Można się więc spodziewać, że wkrótce para wkroczy na nowy etap. - Jak się pojawi pierścionek, możemy planować, ale aż tak nie wybiegam myślą do przodu. Na razie jest jak jest, bardzo dobrze - wyznała. Jak widać, para nie przejmuje się presją otoczenia i żyje własnym tempem, co z pewnością służy związkowi. ZOBACZ TEŻ: Artur z "Rolnik szuka żony" zakochany? "Tąpnęło mną". Na jej widok się zaczerwienił