Tragiczne wieści z Kultu. Janusz Grudziński nie żyje. "Skończyła się właśnie pewna epoka"

Tragiczne wieści obiegły polskie media. Janusz Grudziński, czyli klawiszowiec znany z Kultu, nie żyje. Miał 61 lat.

O odejściu muzyka Kultu dowiadujemy się od dziennikarza Roberta Mazurka, który poinformował o śmierci Janusza Grudzińskiego za pośrednictwem X (dawniej Twitter). Postanowił krótko wspomnieć przyjaciela w poście. Nie szczędził mu przy tym ciepłych słów. Fanom muzyka pękają serca, co można zaobserwować po reakcjach w sieci.

Zobacz wideo Werner o ostatnich chwilach ojca

Janusz Grudziński nie żyje. Tak o nim mówi Mazurek

"Nie żyje Janusz Grudziński, przez lata klawiszowiec Kultu, niezapomniany Xiążę Warszawski, wspaniały przyjaciel..." - zaczął dziennikarz. Następnie dodał: "Moja żona najpierw się rozpłakała, a potem roześmiała, przypominając, jak Janusz na koncertach grał i jednocześnie czytał książkę". Z kolei pod postem wspominającym Grudzińskiego na Facebooku nie brakuje komentarzy fanów muzyka. "Kondolencje chłopaki", "Bardzo smutna wiadomość", "Skończyła się właśnie pewna epoka", "Brak mi słów", "Wyrazy współczucia" - czytamy w komentarzach. Z racji tragicznych wieści, na oficjalnym profilu zespołu we wspomnianym serwisie, ustawiono nowe zdjęcie w tle, które przedstawia przebite logo Kultu.

Co więcej wiadomo o muzyku?

Grudziński potrafił grać na klawiszach, gitarze, a przedtem także na wiolonczeli. Był członkiem Kultu z długim stażem. Mówili na niego "Gruda". Występował u boku Kazika Staszewskiego w okresie od 1982 do 1987 roku, a także kilkanaście lat później. W 2020 roku podjął przełomową i bolesną dla wielu decyzję - to właśnie wtedy opuścił zespół. Członkowie Kultu pożegnali go wówczas następująco: "Jasiu, życzymy ci jak najlepiej, chociaż jest nam niezmiernie przykro z tego powodu. Łudziliśmy się, że może zmienisz swoją decyzję, ale niestety stwierdziłeś, że jest ona nieodwołalna. Dziękujemy ci za dotychczasową współpracę". Co ciekawe Grudziński, pisał muzykę filmową. Na jego koncie można ponadto zobaczyć solową płytę "Olśnienie", wydaną w 2006 roku jako Xiążę Warszawski, co doskonale pamięta wspominający go na X (dawniej Twitterze) Robert Mazurek. Po więcej zdjęć Janusza Grudzińskiego zapraszamy do galerii na górze strony.

Więcej o: