Pierwsza nieautoryzowana biografia Anny Lewandowskiej autorstwa Moniki Sobień-Górskiej, w której autoryzowany jest tylko wywiad z trenerką, wyszła na światło dzienne pod koniec lipca. Co ciekawe sportsmenka zapewnia, że wcześniej nie miała okazji jej przeczytać. Aż do teraz. 1 września żona Roberta Lewandowskiego poinformowała, że zabrała się za lekturę. Jest ciekawa, czy wszystkie historie w książce nie mijają się z prawdą. "Zaczynam. To chyba największe wyzwanie przeczytać książkę na swój temat. Robię to z szacunku do osób, które wypowiedziały się na mój temat. Nie ważne czy pozytywnie, czy też nie, bo każdy ma prawo do swojej opinii, dopóki nie jest hejtem. No i jestem ciekawa, czy wszystkie historie na mój temat są prawdziwe. Dam znać" - napisała na InstaStories.
W książce o Annie Lewandowskiej dowiadujemy się od autorki, że początkowo "Lewa" nie była zachwycona, że powstaje o niej pierwsza publikacja w formie książki. "Wiem, że kiedy dowiedziałaś się, że powstaje książka o tobie, zaniepokoiłaś się, wyszukałaś mnie na Instagramie i powiedziałaś do swoich bliskich: 'Ta dziewczyna nie obserwuje mnie, czyli mnie nie lubi" - powiedziała do Lewandowskiej Monika Sobień-Górska. W ich wywiadzie żona słynnego sportowca przekonywała, że podchodzi rozsądnie do zarobków.
Ja patrzę na ceny. Pamiętaj, że jestem tą dziewczyną z Podkowy Leśnej, która oglądała każdą złotówkę dwa razy. Momentami to mnie wręcz męczyło. Tak, mam torebkę od Hermesa. Natomiast Barcelona rządzi się swoimi prawami, tu panuje więcej luzu, więc nie bardzo mam gdzie nosić droższe rzeczy, choć oczywiście zdarza się, że coś sobie kupię - wyznała Ania.
Przed premierą książki Monika Sobień-Górska zapewniała, że nie boi się potencjalnego pozwu od Lewandowskiej. "Książka jest rzetelna, informacje w niej zawarte są sprawdzone. Natomiast zaprosiłam do książki różnych ekspertów i gości, którzy mają swoje opinie na jej temat. To ich prawo. Z mojego punktu widzenia żaden komentarz nie zagraża potencjalnie przegraną sprawą sądową. Tyle w kwestii ewentualnego procesu. Natomiast inną sprawą jest to, czy książka spodoba się Lewandowskiej. Tego nie wiem, wydawnictwo wysłało jej egzemplarz wczoraj. Mam nadzieję, że wkrótce przeczyta i powie, co myśli o książce" - powiedziała w lipcu w rozmowie z Onetem.