Sandra Kubicka poinformowała swoich obserwatorów o przykrej diagnozie. Okazało się, że celebrytka zmaga się z chorobą. Sama określiła, że to stan przednowotworowy i czeka ją leczenie. O szczegółach poinformowała w kolejnym poście na Instagramie. Jednocześnie podziękowała fanom za wyrazy wsparcia. Miała też ważny apel.
Kubicka przyznała, że po usłyszeniu diagnozy przepłakała całą noc, ale nie ma zamiaru się poddać. Wyjawiła, że ma już plan działania, jaki przygotowali jej lekarze. Jednocześnie podziękowała obserwatorom za wsparcie i empatię.
Nigdy w życiu nie dostałam tylu pięknych wiadomości. Dziękuję wam. Widzę każdą, nie jestem w stanie odpisać na wszystkie, ale widzę i doceniam. Zawsze podkreślam, że na moim koncie mam samych najcudowniejszych obserwatorów, którzy mają ogrom empatii dla drugiego człowieka. Jestem pod najlepszą opieką lekarską, jaka może być w tym kraju. Mamy już ułożony plan leczenia, będziemy robić wszystko, aby nie musieć nic wycinać i aby to się nie rozwinęło dalej - napisała Sandra Kubicka na Instagramie.
Celebrytka poprosiła jednocześnie fanów, żeby nie dawali jej porad i nie stawiali internetowych. Wyznała, że jest osobą, które regularnie się bada. Dużo częściej niż jest to zalecane. Wszystko dlatego, że w jej rodzinie było sporo przypadków nowotworów. Wyraziła także nadzieję, że wkrótce będzie mamą.
Sytuację natomiast traktujemy jako dzwonek alarmowy, ponieważ badam się bardzo często, ale zmiany w moim organizmie wydarzyły się szybko. Cytologię robię co cztery miesiące, a zalecane jest raz na rok. Bardzo proszę was abyście oszczędzili mi teorii i nie wydawajcie diagnoz internetowych. Nie potrzebuję tego teraz. Teraz muszę jak najbardziej wzmocnić organizm i skupić się na odcięciu stresu. Badam się regularnie, częściej niż przeciętna kobieta, ponieważ w naszej rodzinie było wiele przypadków nowotworów. Dzięki temu wykryliśmy to właśnie teraz (...). Kocham was, dziękuję. A mamą będę, niedługo - dodała Sandra Kubicka.