Martyna Kaczmarek zyskała największą popularność dzięki udziałowi w 11. edycji hitowego programu TVN "Top Model". Ostatecznie kobieta odpadła mniej więcej w połowie sezonu. Jednak nie zaszkodziło jej to w budowaniu kariery. Modelka zresztą już dużo wcześniej znana była w mediach społecznościowych, gdzie porusza tematy ciałopozytywności czy feminizmu. Ostatnio w ramach ostrzeżenia dla obserwatorów zamieściła na swoim profilu zdjęcie po wizycie u kosmetyczki, podczas której doszło do poważnej reakcji alergicznej.
Uczestniczka "Top Model" opublikowała na swoich kanałach w mediach społecznościowych post, w którym ostrzegła przed stosowaniem niesprawdzonych farb, błędnie nazywanych "henną". Modelka udała się do salonu kosmetycznego, aby za pomocą barwnika zrobić na twarzy piegi. Efekt jednak w niczym nie przypominał jej oczekiwań.
W dodatku kobieta dostała bardzo silnej reakcji alergicznej. Pokazała zdjęcie, na którym widać jej zaczerwienioną, podrażnioną twarz. "Uczuliło mnie PPD. Parafenylenodiamina. Jeśli robisz brwi/rzęsy u kosmetyczki z „henny" (nie tej prawdziwej, z roślin) lub farbujesz włosy na ciemno (i nie robisz tego farbami ziołowymi) to spotykasz się z tą substancją" - wyjaśniła.
I teraz wiesz… jak robisz brwi czy farbujesz włosy, to… i tak dotykamy skóry. Niebezpośrednio, ale tak. To oczywiście decyzja każdej_go z nas co robimy z naszym ciałem. Pamiętaj jednak, że jak swędzi głowa po położeniu farby, to „nie ma tak być". To znak od Twojego ciała, że coś jest nie tak. Twoje ciało jest mądre i zrobi wszystko, by cię obronić! - dodaje Kaczmarek.
Martyna Kaczmarek może cieszyć się dużą popularnością w mediach społecznościowych i niemałym gronem fanów. Na Instagramie obserwuje ją już 148 tysięcy osób. Modelka może też liczyć na ich wsparcie. Tak było i tym razem. "Kiedyś też tak skończyłam, rozumiem cię! Wracaj do siebie!", "Trzymaj się", "Dziękuję Martyna za uświadomienie" - pisali użytkownicy.
Nie zabrakło jednak negatywnych komentarzy. Niektórzy internauci zastanawiali się, skąd wziął się trend na robienie sztucznych piegów. "Obserwuje ten profil i zastanawia mnie jedno: po co komu sztuczne piegi? Nie czaje tej „mody"", "To teraz już nawet robi się piegi z henny?", "A ja nie rozumiem tego trendu piegów z henny..." - dywagowali obserwatorzy. Zdjęcia Martyny Kaczmarek znajdziecie w galerii na górze strony.