• Link został skopiowany

Osiem lat szukała go policja. Nigdy nie zaginął i cały czas był w domu

Rudy Farias przez osiem lat był poszukiwany przez policję. Zaginięcie zgłosiła jego matka. Właśnie go odnaleziono i jak się okazuje, tak naprawdę nigdy nie zaginął.
Rudy Farias odnalazł się po ośmiu latach poszukiwań. Jak się okazuje, nigdy nie zaginał
fot. screen youtube.com/Texas teen missing for over 8 years found alive

Rudy Farias z Houston przez osiem lat był uznawany za zaginionego i poszukiwała go policja. Zniknięcie chłopca zgłosiła jego matka w 2015 roku. Miał zaginąć podczas spaceru z psami. Jak się okazuje, przez te wszystkie lata, kiedy śledczy pracowali nad sprawą, chłopiec był cały czas ze swoją mamą w domu. Według policji matka i syn celowo wprowadzili funkcjonariuszy w błąd. 

Zobacz wideo Nicole odeszła z sekty mormonów. Teraz edukuje na TikToku

Rudy Farias odnalazł się po ośmiu latach poszukiwań. Jak się okazuje, nigdy nie zaginał

Rudy Farias po tym, jak jego matka zgłosiła zaginięcie, powrócił do domu. Miał wtedy 17 lat. Od tamtej pory używał fałszywych danych, aby nie zostać rozpoznanym, a kobieta podtrzymywała, że jest zaginionym. "W czasie tych ośmiu lat śledczy podążali za wieloma wskazówkami, poszlakami i zbierali dowody, które wskazywały, że Rudy nie był zaginiony. Do wskazówek tych zaliczały się zeznania krewnych, przyjaciół, sąsiadów i lekarzy" - powiedział policjant Christopher Zamora. Matka chłopca informowała policjantów, że krewni widzieli u niej siostrzeńca, a nie jej syna. Jak się okazuje, policja kilkanaście razy przeszukiwała dom kobiety i nigdy nie znaleziono w nim jej pociechy. Policja nie zna motywacji ich działania i jak na razie ani matka, ani syn nie zostali oskarżeni.

Dochodzenie wciąż trwa. Nie mogę na ten moment powiedzieć, czy chłopak był ofiarą tej sytuacji - podkreślił Troy Finner, szef policji w Houston

Chłopca znalazł przypadkowy mężczyzna, ale sąsiedzi wielokrotnie sugerowali policjantom, że znajduje się w domu

Rudy Farias został znaleziony na początku lipca. 25-latka zauważył w kościele przypadkowy mężczyzna z Teksasu. Miejsce znajdowało się bardzo blisko jego domu. Kiedy zaginął, informowano policjantów, że cierpiał na depresję z powodu tragicznej śmierci brata. W ostatnich dniach z policją skontaktowali się także sąsiedzi jego matki, którzy twierdzili, że chłopak jest cały czas z nią w domu. 

Więcej o: