Na opolskim festiwalu nie zabraknie zespołu Trubadurzy, który w tym roku obchodzi swoje 60-lecie. Zespół, w którym niegdyś debiutował Krzysztof Krawczyk ma więc tyle samo lat scenicznej aktywności, co sam festiwal. W Opolu zaśpiewa syn Krawczyka, który od dłuższego czasu nie ma dobrych relacji z wieloletnim menadżerem ojca, Andrzejem Kosmalą. Ostatnio impresario stwierdził nawet, że przyjazd Juniora do Opola jest niebezpieczny z powodów zdrowotnych. Na te słowa w rozmowie z Plotkiem zareagował Marian Lichtman. Członek Trubadurów ostro skwitował Kosmalę.
Marian Lichtman nigdy nie miał dobrego kontaktu z Andrzejem Kosmalą. Menadżer Krawczyka zarzucał mu w wywiadach, że zawsze był zazdrosny o solową karierę byłego kolegi z zespołu. Z kolei Lichtman twierdził, że chciwy menadżer celowo izolował Krawczyka od kolegów. Po śmierci artysty relacje między panami jeszcze się pogorszyły. Medialna przepychanka trwa nadal. Tym razem Lichtman nazwał Kosmalę emerytowanym grafomanem.
Pan Andrzej Kosmala to emerytowany złośliwiec i grafoman, który nam przeszkadza. Nas nie jest w stanie nic zatrzymać. My mamy swoją bajkę. "Żelaźni Trubadurzy" są cały czas, mimo że Krzysio tam na górze jest. Mamy też w zespole nowość - Jacka Malanowskiego i Tadka Urbańskiego. Nikt nas nie zatrzyma. Możecie życzyć panu Kosmali wszystkiego najlepszego, a najlepiej żeby się nami nie interesował - powiedział Marian Lichtman w rozmowie z Plotkiem.
Wcześniej w rozmowie z Plotkiem Andrzej Kosmala zwrócił uwagę na fakt, że wśród Trubadurów świętujących swoje 60-lecie w Opolu nie ma Ryszarda Poznakowskiego. To ważna postać nie tylko w historii zespołu, ale także w polskiej branży muzycznej. Muzycy zespołu podkreślają jednak, że każdy z członków dostał zaproszenie na koncert, a już decyzja o przyjeździe do Opola była indywidualna. Z kolei Marian Lichtman podkreślił, że Poznakowski jest już emerytem i nie chce mu się grać.
Rysiek należy do tych ludzi, którym się już nie chce grać. On się zakochał w emeryturze. Na dzień dzisiejszy, nie ma nam czego zaproponować. My mamy swoje pomysły, idziemy do przodu. Chcemy być troszeczkę w XXI wieku (...). Życzę dużo zdrowia i nie tylko taktu muzycznego, ale taktu na co dzień - podkreślił Marian Lichtman.
W rozmowie z Plotkiem poruszono także kwestię albumu, który przed wielu laty został nagrany przez Krzysztofa Krawczyka wraz z synem. Ten materiał nigdy nie został wydany. Krawczyk Junior nie rozumie takiej decyzji i podkreśla, że album powinien się ukazać już kilkadziesiąt lat temu. Lichtman dodał natomiast, że Kosmala wykorzystywał Krzysztofa Krawczyka, a teraz ma zamiar także jego syna.
Uważam, że trzeba szanować twórczość Krzysztofa Krawczyka, ale nie może pan Kosmala teraz wykorzystywać syna. Już wykorzystywał seniora. Warunki, które dał Juniorowi na nagranie płyty są śmieszne. Znowuż chce zarobić, ale Juniorowi nie daje nic. Igor jest otwarty. Niech się zmieni pan Kosmala - dodał Marian Lichtman.