Pedro Pascal szturmem podbija Hollywood po tym, jak zagrał w produkcjach: "The Last Of Us" i "Mandalorian". Teraz jest bardzo rozchwytywanym aktorem, o którego biją się reżyserzy na całym świecie.
W jego życiu nie zawsze było jednak tak kolorowo, bowiem w przeszłości aktor zaznał biedy. Na szczęście miał wtedy u boku prawdziwą przyjaciółkę, która zawsze mu pomagała. Mowa o znanej aktorce filmowej znanej między innymi z serialu "American Horror Story".
Pedro Pascal długo nie dostawał ciekawych rol filmowych, mimo że brał udział w wielu castingach. W rozmowie z dziennikarzem magazynu "Esquire" Sarah Paulson szczerze opowiedziała o trudnej przeszłości, kolegi. Kiedy Pedro Pascal miał 18 lat, poznał Paulson, z którą uwielbiał spędzać wolny czas w kinie.
W tamtych latach cały czas oglądaliśmy filmy w kinie i potrafiliśmy się w nich kompletnie zatracić. Możecie tylko domyślać się, dlaczego tak się działo, ale pewnie dlatego, że były sprawy, od których chcieliśmy wtedy uciec mentalnie, emocjonalnie, duchowo - podkreśliła aktorka.
Następnie Sarah Paulson wspomniała, że w związku z trudną sytuacją aktora zdarzało się, że pomagała mu finansowo. Momentami było tak źle, że aktora nie było stać nawet na jedzenie. W tamtym czasie Pedro Pascal grał epizodyczne role w filmach, ale nie otrzymywał stawek, dzięki którym mógłby normalnie żyć.
Mówił już o tym publicznie, ale zdarzało się, że dawałam mu pieniądze z mojej gaży, aby miał za co jeść.
Aktor może teraz liczyć na prawdziwie gwiazdorskie stawki. Jeden z amerykańskich tabloidów poinformował, że za jeden odcinek w serialu "The Last Of Us" może otrzymać nawet 600 tysięcy dolarów. Reżyserzy prześcigają się w oferowaniu mu ról filmowych, więc aktor teraz nie może narzekać na brak propozycji zawodowych.