Ta wiadomość zelektryzowała wielu Polaków. Obiecujący zawodnik freak fightów miał zaledwie 29 lat. Mateusz Murański został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Informacje o śmierci sportowca potwierdziła prokuratura. Teraz głos zabrał też pięściarz Marcin Najman. Zwrócił uwagę na bardzo młody wiek mężczyzny.
Marcin Najman wypowiedział się na temat śmierci Mateusza Murańskiego w rozmowie z portalem o2.pl. Polski pięściarz i były zawodnik Fame MMA przyznał, że ta wiadomość go poruszyła.
Wielka tragedia, bo zawsze, gdy odchodzi tak młody człowiek, to jest wielka tragedia. Nie znam okoliczności tego, co się wydarzyło, natomiast dziś to jest nieważne. Na pewno nie tak miało się jego życie potoczyć - powiedział Marcin Najman w rozmowie z o2.pl.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Doniesienia o śmierci Mateusza Murańskiego potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Grażyna Wawrynkuk w rozmowie z WP Sportowe Fakty wyjawiła, że ciało sportowca zostało znalezione w jego mieszkaniu przez członka rodziny. Nie stwierdzono udziału osób trzecich. Przyczyny śmierci zostaną ustalone w trakcie sekcji zwłok.
Mateusz Murański próbował swoich sił nie tylko w sporcie. Jako aktor wystąpił w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Ostatnio pojawił się także w epizodycznej roli w filmie "IO" w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. Obraz zdobył nominację do Oscara w kategorii film międzynarodowy.