Czwartkowe "Fakty" wywołały wiele emocji. Wszystko przez to, że mniej więcej w połowie wydania pokazano obszerny materiał, w którym uderzono bez skrupułów w TVP. Autorka, Katarzyna Kolenda-Zaleska, rozprawiła się w nim z "misją propagandy, a nie informacji". Przywołano między innymi przykład tegorocznej WOŚP, której poświęcono w "Wiadomościach" jedynie... 13 sekund.
2 lutego program informacyjny prowadziła Anita Werner i to ona zapowiedziała reportaż. We wstępie nawiązała m.in. do władzy i podejścia Telewizji Polskiej do niej. Przypomniała też, ile pieniędzy kosztuje podatników utrzymanie stacji.
Teraz telewizja rządowa, nie publiczna. I jej misja propagandy, nie informacji. Bez patrzenia władzy na ręce, za to z patrzeniem na władzę przychylnym okiem. I z przymykaniem oka tam, gdzie oczy powinny się otworzyć szeroko. Czego widzowie TVP nie widzą, a co mają widzieć za miliardy złotych z budżetu, o tym Katarzyna Kolenda-Zaleska - zwróciła się do widzów prezenterka.
Kolenda-Zaleska oprócz wspomnianego wcześniej tematu WOŚP wypomniała także m.in., że TVP milczy w sprawie Przemysława Czarnka. Stacja nie nagłaśnia np. tego, że minister edukacji i nauki przeznacza miliony złotych dotacji na dofinansowanie nieruchomości ludzi PiS. Władza chętnie przekazuje pieniądze także właśnie TVP. Podatnicy wspierają przez ich decyzje "media - z nazwy - publiczne":
Skoro rząd daje, to ma prawo wymagać - mówiła Zaleska, a w kadrze pojawili się m.in. Mateusz Morawiecki i Daniel Obajtek. - Choć daje nie swoje, a podatników pieniądze.
"Rzecznik rządu odcina się od wpływu na TVP" - kontynuowała autorka materiału. Z wypowiedzi Piotra Mullera dowiedzieliśmy się, że "nie ma tego typu decyzji, tylko redaktorzy wybierają, co jest najważniejsze dla Polaków".
Rzecznik mówi nieprawdę - podsumowała Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Następnie pokazano przykłady, jak pracownicy TVP mówią o PiS i partii rządzącej, a także przytoczono ataki na Donalda Tuska. Przeanalizowano również materiały, które pojawiały się podczas kampanii prezydenckiej. Przeważały te poświęcone Andrzejowi Dudzie, unikano emitowania newsów związanych z Rafałem Trzaskowskim.
PiS nie tylko zawłaszczył telewizję publiczną, robił też wiele, by zniszczyć wolne media - powiedziała na koniec dziennikarka TVN.
Tu wyemitowano nagrania związane z protestami ws. tzw. Lex TVN w 2021 roku. Polki i Polacy wyszli wtedy na ulice, by wyrazić swój przeciwko zmianom w ustawie o radiofonii i telewizji, a więcej przeczytasz o tym TUTAJ.