Bob Marley prowadził bujne nie tylko życie muzyczne, ale także prywatne. Nie wszyscy wiedzą, że artysta miał aż jedenaścioro dzieci. Niektóre z jego pociech także zdecydowały się oddać całe serce muzyce. Wśród jego wnuków znalazł się Joseph Mersa Marley, który poszedł w ślady muzyczne dziadka i zachwycał wszystkich egzotyczną muzyką. Niestety, mężczyzna zmarł mając zaledwie 31 lat. Powodem jego śmierci była choroba, z którą mierzy się wiele osób.
Joseph Mersa Marley przyszedł na świat 12 marca 1991 roku. Był muzykiem, kontynuującym tradycję niezapomnianego dziadka. Zdaniem "Daily Mail" atak astmy miał być głównym powodem śmierci muzyka. Znaleziono go martwego w aucie, ale policja do tej pory nie udzieliła dokładnych informacji w tej sprawie. Piosenkarz zostawił po sobie żonę i córkę.
Zadebiutował w 2014 roku EP-ką "Comfortable", która bardzo szybko się rozeszła z półek sklepowych. Był rozpoznawalnym muzykiem w świecie fanów reggae, a jego teledyski udostępnione w serwisie YouTube mają po kilka milionów wyświetleń. Jeżeli chodzi o koncerty, to Joseph Mersa Marley miał nawet epizod związany z Polską. Muzyk wystąpił w 2011 roku podczas Ostróda Reggae Festival u boku ojca - Stephena Marleya.