Jerzy Połomski zmarł w poniedziałek 14 listopada w jednym warszawskich szpitali. Artysta przeżył 89 lat. Przyczyną jego śmierci było zakażenie organizmu, powikłanie po przebytej dwa tygodnie wcześniej operacji. Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na 23 listopada. Piosenkarz spocznie w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. W ostatniej drodze będą towarzyszyć mu fani oraz osoby, które były mu bliskie. Jedna z przyjaciółek gwiazdora, Halina Frąckowiak, w rozmowie z tabloidem opowiedziała, jak wyglądały ich relacje przed śmiercią. Nie są to radosne przemyślenia.
Artysta zawsze otaczał się ludźmi, ale dwa lata przed śmiercią zaczął od nich stronić. Wszystko zaczęło się w 2018 roku, gdy zawiesił karierę muzyczną i przeprowadził się do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Decyzja ta była podyktowana pogarszającym się stanem zdrowia wiekowego piosenkarza.
Zdjęcia Jerzego Połomskiego znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Halinie Frąckowiak, która od lat przyjaźniła się z Połomskim, trudno było się z tym pogodzić. Jej próby kontaktu z nim kończyły się niepowodzeniami.
Przez ostatnie dwa lata nie miałam z nim kontaktu. Zastanawiałam się, co się z nim dzieje, dzwoniłam do niego, ale się nie dodzwaniałam. Nie odbierał. Był uroczy, pełen wdzięku i nie musiał się niczym krępować. Myślę, że to był czas, kiedy stronił od ludzi. Trochę wcześniej, zanim zamieszkał w Skolimowie, widziałam się z nim na koncercie - wyznała wokalistka w rozmowie z "Super Expressem".
Gwiazda nie wyobraża sobie, że mogłoby jej zabraknąć na uroczystościach pogrzebowych przyjaciela. Wspomina go bardzo ciepło - jej zdaniem artyście należy się hołd przede wszystkim za to, jakim był człowiekiem.
Msza żałobna w intencji Jerzego Połomskiego rozpocznie się o 11:30 w kościele św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wyprowadzenie do grobu zaplanowano o 13:30.
Zdjęcia Jerzego Połomskiego znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.