Gdy kobiety dostrzegają pierwsze siwe włosy mocno to przeżywają. Zazwyczaj siwienie rozpoczyna się w okolicach 30. roku życia. Trudno się dziwić, jak emocjonalnie na siwe włosy reagują nastolatki. Shannyn Pierce zmierzyła się z tym problemem, mając 16 lat. Kobieta stała się obiektem drwin wśród rówieśników. Z perspektywy czasu opowiada o tym, co przeżywała w tamtych momentach.
Gdy Shannyn Pierce była nastolatką i zaczęła mierzyć się z przedwczesnym siwieniem, nie otrzymała żadnego wsparcia od bliskiego otoczenia. Bardzo przejmowała się negatywnymi ocenami i krytycznymi spojrzeniami rówieśników. W związku z tym bardzo wcześnie rozpoczęła koloryzację włosów. Do fryzjera chodziła co sześć tygodni, za każdą wizytę musiała zapłacić aż 130 funtów. Przełom w życiu Shannyn Pierce nastąpił w dniu jej 30. urodzin. To właśnie wtedy kobieta postanowiła, że nie będzie zakrywać siwych włosów i zrezygnowała z cyklicznych wizyt w salonach fryzjerskich. Shannyn Pierce przyznaje, że nie żałuje tej decyzji, choć w mediach społecznościowych spotykała się z raczej negatywnymi opiniami. Ludzie zarzucali jej, że brak chęci do farbowania włosów wynika z lenistwa.
Uważam, że traktowanie widocznej siwizny jako przykładu zaniedbania jest absurdalne - napisała Shannyn Pierce na Instagramie.
Z upływem czasu większość ludzi zaakceptowało naturalny kolor włosów kobiety. Mało tego Shannyn Pierce podkreśla, że w żadnym innym odcieniu nigdy nie czuła się lepiej. Brak częstego farbowania sprawił, że włosy stały się gładkie, lekkie i miłe w dotyku. Dziś Shannyn Pierce jest szczęśliwą żoną i mamą dwóch małych chłopców. Mąż kobiety okazuje jej potrzebne wsparcie i całkowicie akceptuje jej naturalny kolor włosów.
Więcej o tej sprawie przeczytasz na stronie głównej Plotek.pl