Był chłodny, listopadowy poranek 2007 roku. W jednym z wynajmowanych studentom domków na obrzeżach Perugii dramat zdążył się rozegrać już zeszłej nocy, z 1 na 2 listopada. Teraz jednak w okolicy było spokojnie, cicho, trwał długi weekend - wszyscy pobrali na piątek urlopy, a studenci mieli wolne i od środy wieczorem przebywali we własnych domach z rodziną. Ciało Meredith Kercher zdążyło ostygnąć, lejąca się krew z głębokich ran na szyi po ciosach nożami okrzepła. Do mieszkania właśnie wróciła na szybki prysznic Amanda Knox. Ta jedna decyzja - wrócić od chłopaka po nocy na prysznic i po czyste ciuchy - przestawiła jej życie na zupełnie inne tory. Za kilka godzin Amanda zostanie wrogiem publicznym nr 1.
Na razie jednak wróciła wziąć prysznic. Drzwi na piętro wynajmowanego przez nią i inne trzy dziewczyny mieszkania były uchylone - zamek często się psuł, właściciel domu nie spieszył się z naprawą. W środku było zupełnie cicho. Dwie koleżanki wyjechały, Meredith pewnie spała, bo jej pokój był zamknięty. Amanda Knox poszła pod prysznic, na umywalce i podłodze zauważyła plamki krwi. "Przeklęte kolczyki" - pomyślała. Niedawno znowu przekłuwała uszy - jak na złość nie chciały się zagoić, krwawiły za każdym razem, jak tylko zdejmowała ozdoby. Wyszła z łazienki, ale wciąż nie słyszała żadnego ruchu u Meredith. Poszła do drugiej łazienki wysuszyć włosy. Kiedy wyszła, postanowiła zajrzeć do koleżanki.
Znały się krótko, ledwie miesiąc. Wynajmowały razem z dwiema Włoszkami czteropokojowe piętro domu przy Via della Pergola. Polubiły się - nie studiowały tego samego, ale jeździły razem na uczelnię, spędzały czas po zajęciach. Amanda zapukała do zamkniętych drzwi pokoju Meredith, ale odpowiedziało jej milczenie. Kiedy okazało się, że są zamknięte na klucz, zaniepokoiła się.
Wróciła po mieszkającego blisko Raffaele, z którym była w związku od kilku dni. Chłopak podzielił jej obawy i zadzwonił na policję. W zamkniętym pokoju znaleziono zadźgane ciało Meredith Kercher, z wyraźnymi śladami po przemocy seksualnej. Uznano, że obrażeń nie mogła zadać jedna osoba.
Włoscy funkcjonariusze wyrok wydali bardzo szybko. Pomogła też sama Knox. Po kilkudziesięciu przesłuchaniach w ciągu kilku dni, bez obecności prawników, częściowo po włosku, częściowo łamanym angielskim, po wysłuchaniu gróźb, że nigdy nie zobaczy rodziny, Amanda pękła. Opowiedziała śledczym, co jej zdaniem mogło się wydarzyć, skoro twierdzili, że jej umysł wyparł prawdę o nocy z 1 na 2 listopada. Powiedziała, że pamięta, jak była jednak w domu i zakrywała uszy rękami, żeby nie słyszeć krzyków Meredith. 6 listopada doszło do aresztowania jej, Raffaele i Patricka Lumumby, przełożonego Amandy. Uznano, że właśnie ta trójka była odpowiedzialna za śmierć Kercher.
Jednak prawdziwy morderca dla policji i mediów był tylko jeden. Kiedy opublikowano nagrania, jak Amanda i Raffaele całują się przed domem, w którym zabito Meredith, media od razu wydały wyrok na parę, która nawet nie próbuje wyglądać na winną. Spekulowano, że Brytyjka zginęła, bo nie chciała brać udziału w seksualnej orgii, którą szykowali Amanda, Raffaele i Patrick. Knox i Raffaele w sklepie z bielizną, kupujący dla niej nowe majtki? Winna, seksoholiczka, potwór. Uśmiechnięta Amanda? Wariatka, morderczyni, szatan w ludzkiej skórze. Jej przekleństwem stała się uroda, młodość, własny sposób radzenia sobie z traumą.
19 listopada policja uznała, że Patrick Lumumba nie miał nic wspólnego ze sceną zbrodni. Mężczyznę po dwóch tygodniach spędzonych w areszcie wypuszczono. Amanda i Raffaele zostają za kratami, ich udział jest dla prokuratury i policji bezsporny, choć w teatrze zbrodni pojawił się nowy oskarżony. To Rudy Guede, kolega dziewczyn, notowany wcześniej za włamania i kradzieże.
W pokoju Meredith znaleziono jego DNA a mężczyzna już 2 listopada był w Niemczech, gdzie po prawie trzech tygodniach został aresztowany. Rok później skazano go na 30 lat więzienia, ale zarzuty zabójstwa i przemocy seksualnej nadal pozostały też na Amandzie i Raffaele.
Pozbawione regularnie dostarczanej pożywki media i tak nie ustawały w "dowożeniu contentu". Wyjątkowo aktywna w tej kwestii była Fiorenza Sarzanini. Na krótko przed procesem pary, który zaczął się w styczniu 2009, Fiorenza wydała głośną książkę o zabójstwie Meredith i Amandzie. Korzystała z pozyskanego w dziwny sposób jej prywatnego pamiętnika, przytaczała zeznania świadków, które nie pojawiły się w protokołach, rozmawiała z osobami, z którymi nie rozmawiali śledczy...
Przed sądem oskarżyciel "opowiedział, jak było", niezależnie od tego, czy były na to dowody, czy nie. Sędzia Giancarlo Massei i jego pomocnicy skupili się na kwiecistym opisie przebiegu zdarzenia, a nie na tym, czy ma on poparcie w dowodach. Amandę i Raffaele skazano 4 grudnia 2009 roku na 26 i 25 lat więzienia.
Na ich szczęście wymiar sprawiedliwości we Włoszech - zwłaszcza w tak trudnych sprawach karnych, gdy istnieje zagrożenie karą na prawie ćwierć wieku więzienia - działa w ten sposób, że oskarżeni są skazywani, ponownie sądzeni, uniewinniani, ponownie sądzeni i skazywani po kilka razy. Gdyby droga do sprawiedliwości była krótsza, być może Amanda Knox i Raffaele Sollecito nadal siedzieliby w więzieniu. Sąd apelacyjny w październiku 2011, po roku procesowania sprawy uznał, że sąd pierwszej instancji dopuścił się licznych przeoczeń. Dopuszczono nowe dowody, stare zbadano ponownie. Amandę i Raffaele uniewinniono - ona od razu wróciła do Stanów Zjednoczonych - ale to nadal nie zamykało sprawy.
W 2013 Sąd Najwyższy, który sprawdza orzeczenia wydane w sądzie drugiej instancji, zarządził, że cały proces ma się odbyć jeszcze raz. Uniewinnienie cofnięto, Knox i Sollecito ponownie byli oskarżonymi. Amanda nie wróciła do Włoch na kolejny proces.
Ponownie przebadano próbki DNA, zbadano nowe ślady, znowu przebadano wzdłuż i wszerz narzędzie zbrodni - najważniejszy dowód przeciwko Amandzie, której DNA znaleziono na uchwycie. W styczniu 2014 Amanda i Raffaele znowu usłyszeli, że są winni współudziału w zbrodni. W kolejnym procesie przedstawiono znowu nowe dowody. Pojawiła się również wypowiedź eksperta Petera Gilla, który od lat zajmuje się badaniami DNA w procesach karnych. Profesor wskazał cały szereg błędów popełnionych przez włoskie służby przy pobieraniu, przechowywaniu i badaniu próbek znalezionych na miejscu zbrodni - okazało się, że nóż, którym zadano ciosy, był podniesiony w tych samych rękawiczkach, na których już znajdowały się ślady biologiczne Amandy, w czasie badań omijano wszystko, co nie popierało zarzutów przeciwko dziewczynie, a skupiano się tylko na tych urywkach, które mogłyby świadczyć na jej niekorzyść.
Dopiero w marcu 2015 roku, w ostatniej z możliwych apelacji przed Sądem Najwyższym we Włoszech, Amanda Knox i Raffaele Sollecito usłyszeli, że wszystkie zarzuty wobec nich zostają wycofane jako bezpodstawne. Wskazano na "rażące błędy", "niedostateczne dążenie do prawdy". Media - nie tylko włoskie - wcześniej wyśmiewające Amandę Knox i kibicujące wysokiemu wymiarowi kary po ostatecznym uniewinniającym ją wyroku nadal miały problem, żeby sprawę odpuścić.
Tematów dostarczała też sama Amanda. Raz na rok od momentu powrotu do Stanów zmieniała strategię. Przez rok milczała w mediach by potem udzielać wywiadów wszędzie. Wróciła do mediów społecznościowych, każdy jej krok był przez wiele lat analizowany, każda rozmowa w telewizji komentowana przez "ekspertów od mowy ciała". Pisała pełne wyrzutów tweety, kasowała je, kiedy zauważały je media. Kiedy znikała na kilka miesięcy z radaru, przez chwilę miała spokój. Mogła pracować - pod pseudonimem pisała do lokalnej gazety. Potem jednak zawsze znajdował się ktoś, kto rozpoznawał ją ze zdjęć w tabloidach, które odgrzewały historię nie do końca wyjaśnionego krwawego morderstwa. Wciąż w internecie pojawiają się odpowiedzi na pytanie "Czy Amanda Knox naprawdę jest niewinna?", jakby trudno było uwierzyć, że po tylu zawirowaniach i wyrokach orzekających winę sąd ostatecznie jednak nie znalazł NIC, co potwierdziłoby współudział Amandy i jej chłopaka w sprawie.
Dzisiaj Amanda Knox pracuje na rzecz osób niesłusznie oskarżonych i skazanych. Ma męża i dziecko. Regularnie informuje, co u niej słychać, na Instagramie. Napisała książkę, na podstawie jej historii Netflix wyprodukował film. Nie odwiedziła grobu Meredith - rodzina zamordowanej sobie tego nie życzy.
Raffaele Sollecito został we Włoszech, choć gdzie nie próbował odbudować swojego życia, tam doganiały go powiązania ze sprawą. Spędził kilka lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze, ale po wyjściu z niego rozpoczął pracę w sektorze IT. W 2019 roku zaręczył się. Mieszka w Mediolanie i pracuje jako inżynier. Utrzymuje kontakt z Amandą.
Rudy Guede, jedyny skazany w sprawie, otrzymał wyrok 30 lat więzienia. Na kolejnych rozprawach jego obronie udało się jednak zmniejszyć tę liczbę do 16. Wyszedł z więzienia 24 listopada 2021 roku za "dobre sprawowanie". Żałował tego, co zrobił. Sąd uwierzył, że próbował ratować Meredith, tamując krwawienie ręcznikami. W rozmowie z The U.S. Sun nie wziął jednak całej winy na siebie. Twierdzi nadal, że w dokumentach sądowych, w których uwzględniono, że morderstwa dokonała więcej niż jedna osoba, jest prawda - a Amanda to wie.
Tak jak mówiłem. Jest napisane, że były tam inne osoby i że to nie ja zadałem rany. Ja wiem, jaka jest prawda, i ona też to wie - mówił po wyjściu z więzienia.
Meredith Kercher zmarła w nocy z 1 na 2 listopada 2007 roku. O śmierci córki jej ojciec dowiedział się w pracy - był dziennikarzem, który szukał pogłębionych informacji na temat świeżej wiadomości o śmierci młodej Brytyjki w Perugii. Rodzina dziewczyny nadal szuka prawdy o tym, co stało się tamtej nocy na Via della Pergola.
Źródła:
Forensic Science Society, "Case File: The Murder of Meredith Kercher"
The New York Times, "Amanda Knox was exonerated. That doesn't mean she's free"
ABC News, "Amanda Knox on life as an exoneree"
ABC News, "Amanda Knox, in her own words"
Nicki Swift, "What happened to Amanda Knox's ex-boyfriend, Raffaele Sollecito?"
People, "Amanda Knox reveals why she lied about details in Meredith Kercher case"
Mirror.co.uk, "Meredith Kercher family's years of torment and 'complicated' relationship with Amanda Knox"