• Link został skopiowany

Rocznica śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego. "Nie dawał po sobie znać, że coś go boli"

Krzysztof Kiersznowski przez lata zmagał się z chorobą nowotworową, ale nie skarżył się na to, że coś go boli. Na planie zachowywał pogodę ducha i profesjonalizm. Dziś mija pierwsza rocznica śmierci aktora.
Krzysztof Kiersznowski
Fot. KAPiF

24 października mija rok od śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego. Aktor przez lata zaskarbił sobie sporą sympatię widzów. Zagrał w wielu produkcjach, często określanych dziś jako kultowe, m.in. w "Kilerze", "Vabank" i "Cześć, Tereska". W ostatnich latach życia występował też w popularnym serialu "Barwy szczęścia". Krzysztof Kiersznowski przez długi czas zmagał się z chorobą nowotworową, ale nie dawał po sobie poznać, że cierpi. Dziś przypominamy słowa jego koleżanki z serialu, aktorki Ewy Ziętek

Ewa Ziętek wspomina Krzysztofa Kiersznowskiego: Nie okazywał niechęci czy niezadowolenia

Ewa Ziętek w "Barwach szczęścia" zagrała postać żony bohatera Krzysztofa Kiersznowskiego. Z tego względu aktorzy spędzili razem sporo czasu na planie. W rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Ziętek podkreślała, że Kiersznowski miał wspaniały warsztat aktorski i z łatwością wcielał się w każdą rolę. 

To, że był aktorem wybitnym, wie każdy. Niestety, nie zawsze to idzie w parze z uznaniem finansowym. Mam nadzieję, że zostanie zapamiętany. Nie tylko jako „Wąski" - powiedziała Ewa Ziętek.
Krzysztof Kiersznowski
Krzysztof KiersznowskiFot. KAPiF

Więcej zdjęć Krzysztofa Kiersznowskiego znajdziesz w galerii na górze strony. 

Aktorka wyznała także, że jej serialowy partner był niezwykle szarmancki i profesjonalny w pracy. Nie narzekał i nie skarżył się, że coś go boli, chociaż wiadomo przez lata walczył z chorobą nowotworową. 

Był świetnym aktorem, ale też wspaniałym człowiekiem. Takich mężczyzn już nie ma. Szlachetnych, empatycznych i szarmanckich. Nie dbał o pieniądze, dbał o innych. Na planie nie dawał po sobie poznać, że coś go boli, a czasem cierpiał. Po mnie od razu widać, jak nie podoba mi się ktoś, z kim gram albo coś mi nie pasuje. Krzysztof nie okazywał niechęci czy niezadowolenia. Nie dało się też przy nim kłamać - podkreśliła Ewa Ziętek w rozmowie z Wirtualną Polską.

Znajomi Krzysztofa Kiersznowskiego wiedzieli, że poważnie choruje, ale mimo to jego śmierć dla wielu była prawdziwym zaskoczeniem. 

Smutno będzie bez Krzysia. To był piękny człowiek, ciepły i porządny, oraz fantastyczny artysta. Odszedł za młodo i za wcześnie. Łzy same cisną się do oczu. Co prawda wiedzieliśmy, że jego choroba jest poważna, ale nikt nie był przygotowany na to, że Krzysztof odejdzie tak szybko - powiedział Tadeusz Chudecki.

Krzysztof Kiersznowski został pochowany na cmentarzu w Komorowie koło Pruszkowa. 

Więcej o: