Więcej na temat kontrowersyjnych wypowiedzi gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.
Donaldowi Trumpowi zdarzyło się już wypowiadać na temat Meghan Markle. Wspominał, że nieszczególnie za nią przepada. Najnowsze wypowiedzi Republikanina tylko potwierdzają, że zdania nie zmienił. Dosyć ostro ocenił Markle i podkreślił, że współczuje księciu Harry'emu.
W wywiadzie dla GB News Donald Trump mówił m.in. o wyborczej porażce w starciu z Joe Bidenem, zamieszkach na Kapitolu i stosunkach z władzami Wielkiej Brytanii. Prowadzący w pewnym momencie przeszedł do pytania o Meghan Markle - w końcu ubiegły rok był dla niej i księcia Harry'ego przełomowy, bo porzucili obowiązki królewskie i wyprowadzili się do Stanów Zjednoczonych.
Jak twierdziły media, Trump miał wówczas ochotę wypowiedzieć się na temat Markle, ale ostatecznie zrezygnował, bo "nie chciał skończyć jak Pierce Morgan", który zarzucił jej kłamstwo i został ostro skrytykowany przez opinie publiczną. W najnowszym wywiadzie Trump nie miał jednak oporów.
Nie jestem jej fanem. Nie byłem od pierwszego dnia. Myślę, że Harry został okropnie wykorzystany i pewnego dnia tego pożałuje.
Były prezydent USA jest przekonany, że książę Harry zaryzykował swoje relacje z rodziną dla żony, ale wkrótce sam zrozumie, jak wielki błąd popełnił.
Myślę, że ona zrujnowała jego relacje z rodziną. Od początku pokazywała swój lekceważący stosunek do królowej, która jest tak wspaniałą kobietą i kultową postacią.
Trump jednoznacznie stwierdził też, że Markle nie powinna mieszać się w amerykańską politykę i nie chce, by zabierała głos w ważnych społecznie sprawach. Uważa, że próbuje robić rzeczy, "które są dla niej nieodpowiednie".