Bądź na bieżąco. Więcej artykułów o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl.
Maciej Stuhr jest wściekły. W nocy z poniedziałku na wtorek, na rodzinnym grobie Stuhrów, na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, pojawił się wykonany fioletowym sprayem napis o treści: "Mordercy Polaków" oraz "M. Stuhr agent Putina". Policja prowadzi czynności w sprawie uszkodzenia grobowca.
Maciej Stuhr słynie z aktywnej działalności w social mediach. Szczególnie jeśli chodzi o komentowanie sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Jednak jego dzisiejszy wpis na Facebooku dotyczył przykrych wydarzeń z wczorajszej nocy.
Dzwonią do mnie dziennikarze i proszą o komentarz. Jak to skomentować? Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem mordercą. Każdy ma oczy i widzi dokąd zmierzamy i po której stronie jest. Bo być "gdzieś pośrodku" naprawdę już się nie da. Pomagajmy, szerzmy dobro, hamujmy nienawiść zanim wszystkim nam zaleje oczy i serca!
W komentarzach pojawiły się słowa wsparcia.
Panie Macieju proszę się dzielnie trzymać. Jest pan dobrym i przyzwoitym człowiekiem.
Panie Maćku, całym sercem za panem i pana rodziną.
Panie Maćku, całym sercem z panem. Słów brakuje na to wszystko.
W rozmowie z TVN24, rzecznik policji potwierdził, że prowadzone są odpowiednie czynności w sprawie uszkodzenia grobowca.
Dzisiaj po godzinie 8 otrzymaliśmy informację o tym, że doszło do uszkodzenia jednego z grobowców na Cmentarzu Rakowickim. Policjanci dokonali oględzin, zabezpieczyli ślady, przeglądają także monitoring. Prowadzone są czynności w sprawie ustalenia sprawcy uszkodzeń.
Przesyłamy rodzinie Stuhrów wyrazy współczucia.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!