Niedawno Piotr Gąsowski zabrał głos w sprawie Beaty K., która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Aktor w opublikowanym poście pisał wtedy m.in. o tym, że po raz kolejni wszyscy "wystąpili w roli sędziów". Jego opinia nie spodobała się wielu. Kilka dni po tamtym poście postanowił pożegnać się z Instagramem.
Na profilu aktora pojawiło się prawie siedmiominutowe wideo. Odczytuje tam powody swojej decyzji. Tym sposobem chciał uniknąć sytuacji, gdy jego słowa zostaną przekręcone przez innych.
Piotr G±sowski powiedział, że ma dosyć ataków, z jakimi ostatnio musiał się zmierzyć. Przez cały czas prowadzenia profilu zgromadził na nim grupę odbiorców, dla których treści tworzył. Miał nawet z nimi kontakt, odpowiadając na ich słowa. Wspomniał, że nigdy nikogo nie obraził i przypomniał o akcjach, które organizował. Teraz jednak inwektywy, którymi był określany, przelały czarę goryczy.
Fala bezmyślnej, nienawistnej retoryki mnie pokonała. Przynajmniej na razie. Okazało się, że myliłem się bardzo. Zło jest jednak bardziej w cenie niż dobro i ja do tego więcej ręki nie chcę przykładać - mówił.
Przy okazji wytłumaczył, że we wcześniejszym poście o Beacie K. wspominał o prawie człowieka do "odpokutowania i naprawy złych czynów", a nie zaś stawał w ich obronie.
Nigdy tych czynów nie broniłem, a i tak jestem atakowany, że je bronię. Czytając te wpisy, naprawdę można by pomyśleć, że jestem nikomu niepotrzebnym, bezwartościowym, niewrażliwym cymbałem i sku***synem. Ale nie. Nie jestem. Nie mam już ochoty się tłumaczyć z tego wszystkiego - słyszymy.
Przy okazji podziękował wszystkim osobom, które uczestniczyły w jego instagramowym życiu i "były z nim na dobre i na złe". Zaznaczył, że dzięki tej grupie lepiej udało mu się przetrwać czas pandemii. Miał też parę słów do hejterów.
A całej niesympatycznej i nieempatycznej reszcie pokazuję środkowy… Nie, nie zrobię tego, żeby źli ludzie nie mieli satysfakcji. Tej całej wspomnianej reszcie życzę pięknego życia i wielu pozytywnych przemyśleń - powiedział.
Wideo wywołało niemałe poruszenie. Wyrazy wsparcia dla aktora przesyłali m.in. Barbara Kurdej-Szatan, Magda Steczkowska i Joanna Koroniewska.