Po bezpiecznym wycofaniu się z gry Magdaleny w fotelu naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiadł Mikołaj z Wrocławia. Mężczyźnie na widowni dopingowała dziewczyna, Magda. Mikołaj zdradził, że w przyszłości czeka go obrona pracy magisterskiej.
Błyskawiczne odpowiedzi na dwa pierwsze pytania związane z porzekadłami polskimi dały Mikołajowi gwarantowaną sumę w wysokości jednego tysiąca złotych. Następnie Hubert Urbański zapytał uczestnika o tilakę.
Która plamka to tilaka?
Od samego początku nazwa "tilaka" skojarzyła się uczestnikowi z kulturą hinduizmu. Drogą dedukcji odrzucał kolejne odpowiedzi.
Świetlna na ścianie kojarzy mi się z zajączkiem. Żółta na siatkówce, to chyba po prostu plamka żółta - nie jestem specjalistą od anatomii, niemniej słyszałem o czymś takim. A czarna na dalmatyńczyku? To łatka - analizował Mikołaj.
Mikołaj zdecydował się na zaznaczenie odpowiedzi C. Był to znakomity ruch, którym uczestnik zagwarantował sobie dalszą grę w "Milionerach". Tilaka jest bowiem w hinduizmie plamką na ciele, przeważnie na czole, powstała z glinki lub papki sandałowej. Tilaką lub bindi nazywa się też namalowaną lub przyklejoną kropkę noszoną na czole przez kobietę. W ten sposób zaznacza się, że pozostaje ona pod opieką mężczyzny - jest więc córką bądź żoną.
Znalibyście odpowiedź na pytanie z 407. odcinka "Milionerów"?