Anna Mucha półtora tygodnia temu wybrała się z ukochanym na obiad, za który zapłaciła 700 złotych. Po wyjściu z lokalu, na Instagramie skrytykowała serwowane potrawy. Jej opinia wywołała burzę - właścicielka knajpy stwierdziła, że aktorka na miejscu nie wspomniała o swoim niezadowoleniu. Co więcej - wywołała efekt odwrotny do zamierzonego, bo już kilka dni później Julia Wieniawa wybrała się w to samom miejsce i rekomendowała tamtejsze przysmaki. Niezrażona Ania teraz oceniła inną restaurację serwującą ostrygi. Tym razem było lepiej. Uff!
Spore zamieszanie w związku z oceną wystawioną drogiemu lokalowi, nie zniechęciło Anny Muchy do wyrażania kolejnych opinii. A nawet zachęciło do tego, by próbować innych kulinarnych propozycji na mapie Warszawy. W piątek wybrała się do restauracji na Śródmieściu. Wrzuciła zdjęcie z lokalu i pokazała efektownie podane ostrygi, które popijała białym winem. Nie ryzykowała jednak aż tak bardzo, gdyby jej nie smakowały, bo wybrała tańszą knajpę. Ceny przysmaków, w zależności od rodzajów, zaczynają się od 99 złotych, a kończą na 270. Opis na zdjęciu świadczy jednak, że nie było powodu do obaw - Ania wyszła najedzona i zadowolona.
Prawdziwa cnota broni się sama - wychwalała.
Gdyby ktoś miał wątpliwości - przyznała, że za danie zapłaciła sama.
PS. Post niesponsorowany - dodała Mucha na zdjęciu.
Sugerujecie się jej opiniami?
Komentarze (7)
Anna Mucha nie ustaje w poszukiwaniu kulinarnych doznań. Znów oceniła ostrygi... "Prawdziwa cnota broni się sama"