Plotki o rozstaniu Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego krążyły od wielu dni. W czwartek podróżniczka potwierdziła oficjalnie, że jej małżeństwo się rozpadło. Nie ukrywała przy tym, że było to nagłe i pełne zaskoczenia. Nie zdradziła powodów, jednak można się domyślać, że nie chodzi o błahą sprawę. Pod jej oświadczeniem pojawiło się prawie dziesięć tysięcy komentarzy. Wypowiedziały się także koleżanki z telewizyjnej branży. Anna Wendzikowska, która sama ma za sobą kilka rozstań, okazała wsparcie.
Anna Wendzikowska wykazała troskę i pod postem o rozstaniu zwróciła się do podróżniczki.
Martyna, jak ja Cię rozumiem... Wysyłam dużo miłości - napisała dziennikarka.
Swoje wsparcie okazały także m.in. Paulina Krupińska, Anna Kalczyńska, Dorota Gardias czy Maffashion.
Martyna, życie zaskakuje. Szczęście wróci - skomentowała Anna Kalczyńska.
Kilka tysięcy fanek i fanów pociesza Martynę Wojciechowską. Nie wszystkim się to spodobało. Padło też wiele głosów, że internauci powinni zachować "życzliwą ciszę", o jaką prosiła podróżniczka. Tak się jednak nie stało. Za to na profilu Przemka Kossakowskiego, pod postem ze zdjęciem ślubnym z ubiegłego roku, w którym ogłosił, że on i Martyna się pobrali, rozpętała się burza. Fani nie mogą się pogodzić, że to koniec małżeństwa ich ulubionej pary.
Kochani dajcie sobie szansę! Tworzyliście wspaniałą parę. W małżeństwie są wzloty i upadki. Na dobre i na złe! Wierzę, że wam się uda. Jesteście oboje wspaniałymi ludźmi. Powodzenia - napisała rozżalona fanka.
Inni zaczęli atakować Kossakowskiego, za to, że rzekomo rzucił Martynę. Jeszcze inni spekulują, co mogło się stać. Jedno jest pewne - sprawa jeszcze przez jakiś czas będzie budzić dużo emocji. Na razie prezenter nie odniósł się w żaden sposób do rozstania.