Anita Szydłowska ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wiedzie szczęśliwe życie z Adrianem Szymaniakiem, którego poznała w programie. Para wspólnie wychowuje dwoje małych dzieci, a szczegółami swojej codzienności chętnie dzieli się na Instagramie. Tym razem uczestniczka poskarżyła się internautom na jednego ze swoich sąsiadów.
Polecamy też: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Agnieszka i Wojtek odnowili przysięgę małżeńską: Przyszedł czas, by zmienić nazwisko
Anita Szydłowska zaczęła od zwrócenia uwagi na brak kultury, z czym spotyka się na osiedlowych grupach, do których należy.
Powiedzcie mi, jak to jest z tymi sąsiadami? Niestety, się ich nie wybiera, ale dzieli jeden budynek. O grupach osiedlowych już nie wspomnę, bo ilość jadu, która się tam wylewa, to jest jakaś paranoja - zaczęła zdegustowana.
Okazało się, że dla jednej z jej sąsiadek poważny problem stanowiły foteliki dziecięce ustawione w korytarzu.
Otóż na czas przepakowania samochodu postawiliśmy pod naszymi drzwiami foteliki. Miła pani sąsiadka ma refleks, bo trwało to może jakieś 30 minut. Ale i tak lepiej, niż zapukać do drzwi, jest wywiesić karteczkę, że to karygodne i żebyśmy sobie szafę urządzili na korytarzu. Czy tak ciężko jest rozmawiać z ludźmi? - napisała.
Macie podobne doświadczenia z sąsiadami?