Ewa Minge w mediach społecznościowych chwali się nie tylko swoimi zdjęciami, kadrami, na których eksponuje fryzury (a projektantka lubi szaleć z metamorfozami) czy fotografiami swoich dwóch kotów. Od jakiegoś czasu projektantka chętnie wypowiada się na tematy społeczne czy komentuje zachowania gwiazd rodzimego show-biznesu. I tak ostatnio na jej celowniku znalazła się Małgorzata Rozenek, której Minge nie omieszkała wbić szpili.
Teraz Minge, dla odmiany, postanowiła stanąć w obronie jednej z gwiazd polskiego show-biznesu. Bohaterką jej instagramowego wpisu została Izabela Janachowska. Minge broni dobrego imienia gospodyni programów o tematyce ślubnej i jej małżeństwa ze starszym mężczyzną.
Izabela Janachowska w 2014 roku wyszła za mąż za przedsiębiorcę i milionera Krzysztofa Jabłońskiego. Zakochani w 2019 roku doczekali się synka Christophera Alexandra. Oboje wyglądają na szczęśliwych, jednak według Ewy Minge od lat walczą z hejtem. Internauci mają bowiem zwracać uwagę na różnicę wieku, która istnieje między Izabelą a Krzysztofem - tancerka jest młodsza od męża o 27 lat.
Od lat przyglądam się złośliwym komentarzom na temat związku @izabelajanachowska z „milionerem starszym dwadzieścia kilka lat”. Nosz dramat faktycznie i sensacja na skale światową - zaczęła ironicznie.
Projektantka podkreśliła, że zna zarówno Janachowską, jak i jej męża, oboje są intersującymi ludźmi, a gwiazda ślubnych formatów TVN-u w żadnym razie nie jest utrzymanką bogatego męża. Wprost przeciwnie, sama się rozwija.
Otóż osobiście mam przyjemność znać od wielu lat Krzysztofa, który poza milionami posiada wspaniały charakter, jest uroczym, opiekuńczym i bardzo mądrym mężczyzną. Iza nie jest ani utrzymanką, ani nie wzięła się z pola kukurydzy. Zanim poznała swojego męża była gwiazdą w swojej klasie i ciężko pracowała na pozycję i status społeczny, które osiągnęła sama, własną konsekwentną pracą i talentem. Oddając serce w bardzo dobre ręce (w mojej skromnej ocenie), dalej realizowała swoje plany zawodowe i marzenia. Jej mąż jest jej przyjacielem i cóż w tym dziwnego, że wspiera jej wybory? - pytała retorycznie.
Minge podkreśliła przy tym, że zachowanie internautów, którzy wytykają parze różnicę wieku, jest bardzo nieeleganckie.
Wytykanie różnicy wieku, podkreślanie statusu materialnego oraz wycenianie torebek itp. jest słabe i pokazuje raczej poziom podglądaczy niż tej pary. Stać ich na takie, a nie inne życie, nikomu nie zabrali. Ciężko pracują OBOJE, maja fajne życie, bo są bardzo fajni, o czym mogę zaświadczyć osobiście - zapewniała.
Myślicie, że Ewa Minge swoim postem pomogła Janachowksiej i jej mężowi? Fani projektantki nie mają wątpliwości, że ta dobrze zrobiła poruszając tę delikatną kwestię.