Weronika Rosati ma dla swoich fanów niemałą niespodziankę. Już niedługo będzie można zobaczyć ją w kolejnej amerykańskiej produkcji. Aktorka zagra gościnnie w kilku odcinkach serialu kryminalnego. Zdjęcia do "Agentów NCIS: Los Angeles" odbywają się w hali, w której powstało wiele hollywoodzkich hitów filmowych. Gwiazda w obszernym wpisie zdradza, w jaki sposób zdobyła rolę w Los Angeles.
Aktorka od wielu lat prowadzi życie "na dwa domy". Znaczną część roku spędza w Stanach, gdzie stara się podejmować kolejne wyzwania zawodowe. Branża filmowa w Hollywood nigdy nie stała przed Polakami otworem, dlatego Weronika zaznacza, ile trudów musiała znieść, by choć na chwilę dołączyć do obsady amerykańskiego serialu.
Kochani! Jak wiecie, jestem teraz w Los Angeles i bardzo się cieszę, że dołączyłam do obsady serialu “NCIS” na kilka odcinków w roli gościnnej. Dostałam ciekawą rolę w serialu akcji, gdzie grają naprawdę fajni aktorzy. Mogę Wam zdradzić, jak do tego doszło - ciężką pracą. Dostałam rolę, nagrywając casting. Rzadko kiedy dostaję po prostu ofertę, o każdą muszę walczyć. Uważam, że jak na trzydziestosiedmiolatkę, która miała przerwy w karierze, to jest nieźle, choć marzyłabym, by być jedną z tych aktorek, które się obsadza z rozpędu, bo pasują do każdej roli i nie musieć za każdym razem tego udowadniać - napisała.
W kolejnej części wpisu Rosati przybliżyła okoliczności i miejsca, w których realizowane są zdjęcia. Pochwaliła się też kadrami z planu i wspomniała, że dokładnie w tej samej hali kilkadziesiąt lat temu nagrywano film z udziałem jej idolki - Elizabeth Taylor.
Kręcimy w Paramount Pictures - w jednej z najstarszych wytwórni hollywoodzkich, gdzie powstały legendarne filmy. Co więcej kręcimy na hali numer dziewięć, gdzie Elizabeth Taylor kręciła film "A place in the sun". Przypadek? Nie, nieugięta i nieprzerwana wiara w swoje marzenia.
Aktorka na koniec dodała, że jest dumna ze swoich osiągnięć, do których doszła wbrew negatywnym opiniom nieżyczliwych ludzi.