Britney Spears to bez wątpienia jedna z największych gwiazd światowej muzyki. Niestety wielką karierę przypłaciła zdrowiem. Fani zainicjowali ruch #FreeBritney, który nawiązuje do kurateli, pod którą piosenkarka trwa już od 13 lat. Dziennikarze "New York Times" nieco dogłębniej zbadali to zjawisko. Przy okazji porozmawiali z jej wieloletnimi współpracownikami, dzięki czemu jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak dużo złego ją spotkało.
O dokumencie "Framing Britney Spears" mówiło się już od jakiegoś czasu, a to za sprawą próby blokady jego powstania. Reżyserka filmu, Samantha Stark, w jednym z wywiadów przyznała, że wielu osobom zależało na tym, aby ten film się nie ukazał. Czyżby ktoś bał się, że na światło dzienne zostaną wyciągnięte niewygodne fakty? Trwający nieco ponad godzinę dokument opisuje drogę do sukcesu Britney Spears i jest opowiedziany przez osoby, które przez wiele lat były z nią bardzo blisko.
Britney Spears po fali wielkich sukcesów miała załamanie nerwowe, które komentował i śledził dosłownie cały świat. To wtedy gwiazda goniona przez kilkudziesięciu fotoreporterów ogoliła się na łyso. Niedługo później została siłą zabrana do szpitala psychiatrycznego, a to po tym, gdy zabarykadowała się z dziećmi w łazience i nie chciała wyjść. Wieszczono jej wówczas najgorszy scenariusz, ale z pomocą przyszedł ojciec, Jamie Spears. To wtedy uratował jej życie, przy okazji zabierając jej wolność. W lutym 2008 roku sąd ustanowił go kuratorem córki, który zarządza jej finansami, a także innymi sferami życia.
Mimo że Britney Spears została uznana przez sąd za niezdolną do zarządzania własnym życiem, to z pracą i zarabianiem kolejnych milionów dolarów nie było już takiego problemu. Piosenkarka zaledwie dwa miesiące po hospitalizacji psychiatrycznej nagrała płytę i wyruszyła w trasę koncertową. Na jednej płycie się nie skończyło. W trakcie trwającej 13 lat kurateli Britney nagrała pięć albumów, wyruszyła w kilka tras koncertowych, była jurorką X-Factora, a także miała kilkuletnią rezydenturę w Las Vegas. Przy okazji zarobiła ponad 100 milionów dolarów! Sprawy zaczęły się nieco bardziej komplikować, gdy w styczniu 2019 roku Britney zbuntowała się przeciwko swojemu ojcu i odwołała swoją kolejną rezydenturę w Las Vegas.
Britney nie chciała, żeby jej ojciec był jej opiekunem zarówno w kwestiach osobistych, jak i finansowych - mówił prawnik Adam Streisand.
Z dokumentów sądowych wynika, że Britney nie będzie dłużej występować, jeśli ojciec nadal będzie zarządzał jej życiem. Wniosła do sądu o zmianę kurateli, jednak od ponad półtora roku nie może uwolnić się od ojca. Fakt, że jest na tyle ubezwłasnowolniona, że nie ma prawa sama wybrać reprezentujących ją prawników, z pewnością również ma znaczenie. Co ciekawe, to Britney opłaca adwokatów ojca, jego pensje, a także całą kuratelę, która kosztuje ją około miliona dolarów rocznie.
Z dokumentu "Framing Britney" wynika, że ojciec piosenkarki zawsze najbardziej interesował się jej pieniędzmi, o czym przypomniała Kim Kaiman, dyrektorka marketingu wytwórni Jive Record, w której Britney wydała swoje pierwsze płyty.
Pamiętam ten moment, kiedy Britney weszła. Byłam pod wrażeniem. Była poważna, skupiona. Lynne (mama Britney) przez cały czas ją wspierała. Nigdy nie rozmawiałam dłużej z jej ojcem. Jedyną rzecz, którą mi powiedział, to to, że jego córka będzie kiedyś tak bogata, że kupi mu łódź - mówiła w dokumencie.
Swoje trzy grosze na temat stosunku Jamiego Spearsa do córki wtrąciła agentka dziecięcych talentów Nancy Carson.
Jej mama była bardzo dumna z Britney. Ojciec tak samo, ale on bardziej skupiał się na kwestiach finansowych - dodała.
Zaniepokojeni fani utworzyli ruch #FreeBritney, który ma nie tylko nagłaśniać sprawę sądową piosenkarki, lecz także być dla niej wsparciem emocjonalnym. Akcja nie spodobała się ojcu Britney, który przy pomocy specjalnej firmy blokował posty i publikacje z takim hashtagiem w mediach społecznościowych.
Dziennikarze "New York Times" zaprosili do wzięcia udziału w dokumencie także rodziców Britney Spears, i jej rodzeństwo, żadne z nich nie wyraziło chęci udziału.
Cały dokument możecie zobaczyć poniżej.