"Świat według Kiepskich" gości na ekranach już od 22 lat i nieustannie przyciąga tłumy widzów przed telewizory. Z tego względu jego twórcom nawet przez myśl nie przechodzi, by zakończyć jego produkcję, mimo że coraz więcej aktorów odchodzi. W 2007 roku pożegnaliśmy Krystynę Feldman, serialową babkę Kiepską, w 2016 zmarł Bohdan Smoleń, słynny listonosz. W 2013 odeszła Zofia Czerwińska, która wcielała się w postać Wisławy Malinowskiej. W 2020 roku widzami wstrząsnęła śmierć Boczka, czyli Dariusza Gnatowskiego, a kolejny cios spadł kilka dni temu, 28 stycznia, gdy media obiegła informacja o śmierci Ryszarda Kotysa.
Mimo że trudno wyobrazić sobie "Świat według Kiepskich" bez ulubionych postaci, to jednak twórcy serialu nie zdecydowali się na zatrudnienie nowych aktorów, którzy wcieliliby się w role Boczka i Paździocha, ale także na przerwanie pracy na planie, o czym informuje serwis Fakt. Aktorzy wrócili na plan i przygotowują kolejny sezon serialu. To zbulwersowało jednego z byłych twórców produkcji. Janusz Sadza w mocnych słowach wyraził swoje zdanie na Facebooku.
Dodam swoje skromne trzy grosze... DOŚĆ. Ten serial powinien być zakończony z honorem przez ATM kilkanaście lat temu. Wówczas nie zbankrutowałby opiniami, że "trzepie się kasę, dopóki można i jakkolwiek się da". Po odejściu tych wielkich Osób moim zdaniem tworzenie na siłę kolejnych scenariuszy Z D*PY mija się z sensem i robi złą atmosferę. Piszę to JA. Człowiek, który zebrał w swojej wyobraźni te wszystkie postaci i tchnął w nie ŻYCIE 22 lata temu. W moich planach scenariuszowych nie było nieobecności tych Wielkich Aktorów. Dziękuję Pani Krystyno, Bogusiu, Darku i... Ryśku kochany... Za wszystkie wspólne chwile. Dobranoc - napisał.
Janusz Sadza jest pomysłodawcą "Świata według Kiepskich" i współtworzył serial w latach 1999-2000 razem z Aleksandrem Sobiszewskim oraz Piotrem Kalwasem. W 2002 roku stworzył trzy odcinki, a potem w 2007 roku jeden. Janusz Sadza jest scenarzystą, felietonistą oraz dziennikarzem muzycznym.