W przyszłym roku książę Filip będzie miał za sobą okrągłe sto lat życia. Nie zamierza jednak hucznie obchodzić tego jubileuszu, a przyczyną decyzji nie jest - o dziwo - sytuacja związana z koronawirusem. Przypomnijmy, że poprzednie urodziny księcia przypadły w szczycie pandemii, w związku z czym obchodziła je jedynie najbliższa rodzina jubilata. Jak będzie w nadchodzącym roku, który również nie będzie wolny od koronawirusa? W końcu to setne urodziny księcia.
Okazuje się, że książę Filip niechętnie podchodzi do celebrowania urodzin kogokolwiek, a tym bardziej swoich. Według informatorów "The Telegraph", nie chce on mieć "nic wspólnego" z obchodami swoich setnych urodzin w czerwcu przyszłego roku.
Bez chęci księcia Filipa obchody nie odbędą się. Jak ujawnił doradca Pałacu Buckingham, z powodu niechęci księcia mało prawdopodobne jest, że jakiekolwiek uroczystości będą miały miejsce.
Nie możesz czegoś zrobić, jeśli ktoś nie chce, żeby coś robił. Jedyną osobą, której możesz zagwarantować, że nie będzie miała nic wspólnego z (planowaniem), jest książę - powiedział informator w rozmowie z "The Telegraph".
Choć książę Filip ceni sobie spokojne życie z dala od hucznych obchodów, rodzina królewska jest zdeterminowana, by uczcić stulecia i z pewnością znajdzie sposób, który przypadnie do gustu także Filipowi. Jak twierdzi Yahoo, książę Harry i Meghan Markle planują zawitać do Wielkiej Brytanii, by osobiście złożyć życzenia jubilatowi. Po tak długim pobycie w Stanach, ich powrót może okazać się dostatecznym powodem do świętowania.