Bartłomiej Topa udostępnił w sieci wstrząsające nagranie. Zanim pojawiają się pierwsze słowa, widz może doznać prawdziwego szoku, gdy aktor odsłania drugą część twarzy. Co się wydarzyło? Topa postanowił zwrócić uwagę na poważny problem, który dotyczy wielu osób.
Obrzęk i opuchlizna są na szczęście u Topy tylko charakteryzacją. Aktor wziął udział w kampanii społecznej, która ma na celu uświadomienie, czym jest wrodzony obrzęk naczynioruchowy (czyli HAE). W poruszających słowach Bartłomiej opowiedział historię jednej z osób cierpiącej na tę przypadłość.
Wysłuchajcie historii Pana Grzegorza, pacjenta cierpiącego na cholernie skomplikowaną chorobę, o której prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście… aż do teraz. Powiedzcie o niej innym. Proszę - apeluje aktor
Jak słusznie zauważa Topa, w obecnych czasach, gdy na co dzień walczymy ze strachem przed koronawirusem, warto uświadomić sobie, że obok nas żyją ludzie, którzy z podobnym lękiem mają do czynienia od zawsze. A właśnie tak wygląda życie pacjentów z HAE, podstępną chorobą, która niestety często sprawia problem przy diagnozie.
Bartłomiej Topa już wcześniej zgodził się na wystąpienie w kampanii społecznej o autyzmie. Aktor przyznał, że materiał dotyczący HAE okazał się jeszcze trudniejszy. Nie ze względu na skomplikowaną charakteryzację, a uświadomienie sobie, z jakim lękiem musi mierzyć się wiele ludzi.
Każda choroba wyzwala strach – nie wiemy, co przyniesie przyszłość, obawiamy się utraty kontroli nad własnym zdrowiem, a czasem nawet życiem - czytamy w komentarzu Topy do akcji
Szanujemy takie działania naszych gwiazd, w których popularność wykorzystują w szczytnym celu. Mamy nadzieję, że kampania pomoże naświetlić problem tej choroby.