Marta Wierzbicka udostępniła w swojej instagramowej relacji nagranie prosto z gabinetu zajmującego się kosmetologią i medycyną estetyczną. Aktorka zaprezentowała się bez makijażu, a przy okazji pokazała niedoskonałości skóry, z którymi od niedawna się zmaga.
Gwiazda serialu "Na Wspólnej" jest nieco zaniepokojona stanem swojej cery i zdaje sobie sprawę, że przyczyną mogą być problemy hormonalne, których nie należy bagatelizować. Marta skorzystała z wolnej chwili w kąpieli i postanowiła wyjaśnić, co zadziało się na jej twarzy.
W swojej ostatniej instagramowej relacji opowiedziała o swoim problemie. Na pierwszym wideo zdradziła, że udała się do gabinetu, by ratować swoją skórę.
Tak, mam filtr na twarzy, ponieważ byłam dziś u Ewy i próbujemy doprowadzić moją twarz do porządku. Niestety muszę zbadać hormony, bo najprawdopodobniej coś się dzieje z moim organizmem - powiedziała.
Marta pokazała się z nałożonym w aplikacji filtrem, jednak nawet on nie zakrył wszystkich widocznych na twarzy zmian. Aktorka odwiedziła gabinet kosmetologii i medycyny estetycznej, by doprowadzić swoją twarz do porządku. Jak przyznała, zaopatrzyła się także w zestaw dermokosmetyków przeznaczonych do konkretnych problemów skórnych.
Więcej okaże się jednak po wykonaniu badań hormonalnych w celu potwierdzenia lub wykluczenia problemu o takiej podstawie. Dopiero po badaniach może zostać wszczęte odpowiednie leczenie, jednak nie zaszkodzi walka z problemem od zewnątrz. Szczególnie jeśli skóra jest w dobrych rękach.