Informacja o poronieniu Meghan Markle zaskoczyła wiele osób. Żona księcia Harry'ego straciła drugą ciążę w lipcu tego roku. Choć na początku nie komentowała stanu zdrowia, postanowiła udzielić wywiadu magazynowi "New York Times" i opowiedzieć, co ją spotkało. Jak sama mówi, temat poronienia nadal jest kwestią tabu w wielu społecznościach, a księżna chciała go przełamać. Teraz do wypowiedzi żony Harry'ego odniósł się sam Pałac Buckingham.
Tuż po wywiadzie Meghan głos zabrał rzecznik prasowy Pałacu Buckingham.
To bardzo osobista sprawa, której rodzina królewska nie będzie komentować.
Warto dodać, że książę Harry i Meghan Markle zrezygnowali z bycia członkami rodziny królewskiej i zdecydowali się na przeprowadzkę, by zaznać trochę spokoju - z daleka od fleszy i kamer. Niestety w ich przypadku to nie zdało egzaminu, ponieważ amerykańscy paparazzi nie dawali im spokoju. Sami niestety też się do tego przyczyniali, zabierając ze sobą na różne charytatywne spotkania fotografów i dziennikarzy.
Już od początku roku media grzmiały o drugiej ciąży Meghan, a fotoreporterzy nie odpuszczali jej na krok. Jak się okazuje, była to prawda, która niestety miała gorzki koniec.
Meghan Markle chce, aby głos kobiet w trudnych doświadczeniach "był słyszalny jeszcze bardziej". Jej starta dziecka wydarzyła się w niezwykle trudnym roku dla świata, czyli epidemii koronawirusa, gdy wiele osób straciło bliskich.
Utrata dziecka oznacza noszenie nieznośnego smutku, którego wiele kobiet doświadcza, ale niewiele o nim mówi. - powiedziała Meghan.
W bólu po stracie dziecka mój mąż i ja odkryliśmy, że w sali z setką kobiet kobiet od 10 do 20 z nich poroni - dodała.
Pomimo ogromnej skali problemu, jakim są poronienia, ten temat nadal jest rzadko poruszany, przez co większość kobiet żałobę nosi głęboko w sobie. Nie pomagają też sami bliscy, często w dobrej wierze pytający, kiedy para postara się o kolejne dziecko.
Księżna Meghan jest drugą osobą w rodzinie królewskiej, która otwarcie opowiedziała o poronieniu. W 2018 roku wnuczka królowej Zara Tindall opowiedziała o dwóch poronieniach przed urodzeniem drugiego dziecka.