W tegorocznych wyborach prezydenckich USA Donald Trump zdobył 213 głosów, a Joe Biden uzyskał 284 głosy i tym samym został nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Walka w poszczególnych stanach była naprawdę zacięta, a liczenie głosów trwało dobrych kilka dni. Już wtedy Trump oznajmiał, że zwycięstwa Bidena tam, gdzie on miał pewność co do swojej wygranej, są podejrzane.
O nierzetelność dotychczasowy prezydent USA oskarżał także stacje telewizyjne. Najbardziej oberwało się stacji FOX, która jako pierwsza podała, że Joe Biden zwyciężył w Arizonie, co zwiastowało klęskę Trumpa. U tego samego nadawcy przerwano relację z przemówienia, podczas którego urzędujący prezydent mówił o fałszowaniu wyników. Wygląda na to, że Donald już wie, jak odegrać się na znienawidzonej stacji telewizyjnej.
Jeszcze do niedawna Trump ograniczał się jedynie do krytykowania "skorumpowanego" i wręcz "martwego" kanału FOX za pośrednictwem Twittera. Teraz obrał nieco inną strategię. Dotychczasowy prezydent Stanów Zjednoczonych chce otworzyć konkurencyjną stację w internecie. Plany Donalda Trumpa zdradził informator serwisu "People".
Przypomnijmy, że Donald Trump po przegranej w wyborach jest bombardowany coraz to nowszymi propozycjami telewizyjnymi.Te jednak będą musiały zaczekać, gdyż przedsiębiorca zamierza poświęcić się własnej działalności.
Tym krokiem prezydent chce zagrozić zasięgom kanału FOX, a w przyszłości go zniszczyć. Już dziś robi stacji czarny PR pisząc na Twitterze o spadkach oglądalności - twierdzi informator "People".
Dodajmy, że prezentowane na kanale biznesmena treści będą dostępne dla widzów, którzy opłacili abonament. Myślicie, że Amerykanie przerzucą się z kanału Fox na Donald TV?